(Fot. Stal Mielec)
Podopieczni Ivana Djurdjevicia rozpoczęli mecz pewnie, kontrolując środek pola i groźnie atakując. Już w 6. minucie świetną okazję miał Kruszelnicki, ale bramkarz gości, Adam Wójcik, pokazał klasę. Odra odpowiedziała kilkoma mocnymi uderzeniami Kacpra Przybyłki, jednak celność pozostawiała sporo do życzenia. Najbliżej gola w pierwszej połowie był Kavcić - jego strzał z woleja wymusił kolejną interwencję bramkarza Stali.
Po zmianie stron niebiesko-czerwoni nadal naciskali. W końcu, po precyzyjnym dośrodkowaniu w pole karne, Tomas Prikryl otworzył wynik meczu, dając Odrze prowadzenie. Chwilę później rywale dostali cios - Paweł Kwiatkowski, po drugiej żółtej kartce, musiał opuścić boisko. Grając z przewagą jednego zawodnika i prowadząc 1:0, wydawało się, że Odra ma wszystko pod kontrolą.
W 74. minucie debiutujący w barwach Stali Kamil Odolak doprowadził do wyrównania po dośrodkowaniu Wlazło. Gospodarze, niesieni dopingiem i coraz głośniejszym "Flames of love" z głośników stadionu przy Solskiego, wyczuli swoją szansę. W 89. minucie Kruszelnicki wykorzystał zamieszanie po długim wybiciu, ograł obronę i zdobył zwycięskiego gola.
W końcówce Odra próbowała jeszcze wyrównać, ale gospodarze grali mądrze i twardo, nie pozwalając już na nic więcej.
Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Stali Mielec.
Polpha: Napisał postów [9872], status [VIP]
Brawa za nadmiar głupoty . Drugi mecz w przewadze i zamiast 6 punktów 1. Pajace