(Fot. Grzegorz Braun/Facebook)
Podczas debaty 27 listopada 2024 r., dotyczącej węgierskiej ustawy zakazującej propagowania zmiany płci i homoseksualizmu w szkołach, Braun użył języka określonego przez PE jako "obraźliwy" i "dyskryminujący wobec osób LGBTQI". Europoseł powiedział m.in., że "sodomici" to "zaginiony proletariat rewolucji światowej" i zaapelował, by "zboczeńcy trzymali się z daleka od naszych dzieci".
Wiceprzewodnicząca Katarina Barley natychmiast upomniała Brauna, a następnie wyłączyła mu mikrofon, po czym europoseł został zmuszony do opuszczenia mównicy.
Decyzją przewodniczącej PE Roberty Metsoli Braun został pozbawiony prawa do udziału w obradach przez dwa dni, choć nadal będzie mógł brać udział w głosowaniach. Dodatkowo nie otrzyma diety dziennej, wynoszącej 350 euro za dzień pracy w Parlamencie Europejskim.
To nie jedyna kara, jaka czeka Grzegorza Brauna. Metsola zapowiedziała sankcje za zakłócenie uroczystej sesji 29 stycznia w Brukseli, poświęconej pamięci ofiar Holokaustu. W trakcie minuty ciszy Braun kilkakrotnie wykrzyknął: "Módlcie się za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie".
Za swoje zachowanie został wyprowadzony z sali przez straż parlamentarną. Możliwe dalsze sankcje obejmują zakaz reprezentowania PE na delegacjach oraz zawieszenie uczestnictwa w pracach izby na maksymalnie 60 dni.
Incydenty z udziałem Brauna wzbudziły oburzenie wśród wielu europosłów. Wielokrotnie podkreślano, że takie zachowania są niezgodne z wartościami Unii Europejskiej, w tym zasadami poszanowania praw człowieka i pamięci historycznej.
Sankcje nałożone na Grzegorza Brauna mają być wyraźnym sygnałem, że PE nie toleruje mowy nienawiści ani braku szacunku wobec ofiar historycznych tragedii.
RobercikM: Napisał postów [192], status [starszy wyjadacz]
Powiedział o pamięci ludzi zabijanych codziennie przez IZRAEL. Jaka w tym mowa nienawiści????