(Fot. Archiwum)
W piątek rano w szpitalu tymczasowym hospitalizowano 136 pacjentów, w tym 26 w części intensywnej terapii.
- Można powiedzieć, że praktycznie w części ogólnej mamy wszystkie łóżka zajęte. Te wolne jeszcze w części intensywnej terapii musimy też mieć zabezpieczone dla pacjentów, których stan gwałtownie się pogarsza, tym którzy leżą w części ogólnej. Cały czas poszukujemy personel, prosimy o zgłaszanie się przede wszystkim pielęgniarek anestezjologicznych, lekarzy anestezjologów, ale też innych pracowników medycznych, lekarzy innych specjalności, pielęgniarki ogólne - mówi Edyta Hanszke-Lodzińska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Od początku działalności szpitala, czyli od grudnia 2020 roku do szpitala tymczasowego przyjęto niemal 1100 pacjentów. Codziennie umiera tam po kilka osób, od początku działalności w szpitalu tymczasowym zmarło ponad 380 osób. Te łóżka, które są to już maksymalne możliwości szpitala tymczasowego.
- Logistycznie dołożenie większej liczby łóżek jest niemożliwe, cała przestrzeń ta przeznaczona na część szpitalną, na tzw. część czerwoną jest już wypełniona łóżkami. Codziennie przyjmowanych w ostatnim czasie jest od kilku nawet do kilkunastu osób. Równocześnie wypisujemy też osoby. Hospitalizacja trwa od kilku do kilkunastu dni, czasami dłużej, w zależności od stanu pacjenta. Większość z tych osób to są osoby, które ciężko przechodzą COVID-19 - dodaje rzecznik.
ombre: Napisał postów [19861], status [VIP]
Jak powiedział dr Robert Flisiak z naczelnej rady medycznej w radiu zet co każdy może sprawdzić,, to że ktoś umarł tydzień po szczepieniu nie znaczy że umarł z powodu szczepionki.Nie zgłosił się do nas żaden człowiek żadna osoba która zmarła z powodu zaszczepienia''Ot i cała tajemnica dlaczego umierają tylko niezaszczepieni.Zaszczepieni po śmierci się po prostu nie zgłaszają.