(Fot. Dżacheć)
W ramach konkursu Funduszu Medycznego, 4,2 mld złotych miało trafić bezpośrednio do szpitali onkologicznych w całej Polsce. Wicemarszałek Donath-Kasiura podkreśla, że opolskie to jedyne województwo pominięte przy podziale środków z Funduszu Medycznego.
Opolskie Centrum Onkologii wnioskowało o kwotę 200 mln złotych. W projekcie zawarto cztery moduły:
- blok operacyjny i robot,
- onkologia kliniczna (powiększenie dziennej części onkologii klinicznej),
- radioterapia,
- powiększenie przychodni oraz oddziału chirurgii onkologicznej i ginekologii onkologicznej.
- Konkurs był tak sformułowany, że jeżeli projekt nie uzyskał żadnego finansowania, to składający go nie ma prawa do żadnych kolejnych ruchów, nie istnieje od tego żaden środek odwoławczy. Pozostaje jedynie apelować o ponowne rozpatrzenie wniosku i ponowny podział środków - komentuje wicemarszałek województwa.
Zuzanna Donath-Kasiura dodaje, że jest to podział stricte polityczny. Zauważa również, że bez zwiększenia bazy lokalowej, szpital nie jest w stanie leczyć większej liczby pacjentów. Przypomina, że rośnie liczba osób z rozpoznaniami onkologicznymi, jest to druga przyczyna umieralności, a niedługo może stać się pierwszą.
- Kolejka do leczenia jest najkrótsza w Polsce, a lekarze onkolodzy są jednymi z najlepszych w Europie i na świecie. Lekarzy nie brakuje, a wiele z nich pracuje do późnych godzin wieczornych. Stażyści z całej Polski chcą tu się uczyć, zapisują się nawet na bezpłatne praktyki, co świadczy o tym, że jest to dobry ośrodek - słyszymy.
Opolska onkologia zwracała się do Ministerstwa Zdrowia z wnioskiem o wyjaśnienie powodów nieprzyznania pieniędzy i zapowiada, że będzie w dalszym ciągu ubiegała się o te środki. Na tę chwilę nie ma jednak żadnej odpowiedzi ze strony Ministerstwa Zdrowia.
