Julian Kruszyński, burmistrz Namysłowa (fot. Dżacheć)
Deklaracja dotycząca przyjęcia uchodźców do Namysłowa została złożona dwa lata temu, ale burmistrz zapewnia, że wciąż jest aktualna. - Złożyłem deklarację oczekując, że uchodźcy się u nas znajdą i czekam na nich cały czas - przekonuje.
Były już dla nich przygotowane mieszkanie, ale nie mogły stać puste. - Jedno z nich zajęliśmy repatriantami Polakami z Kazachstanu, a kolejne prawdopodobnie obsadzimy rodziną z Ukrainy. To również rodzina polska. Gmina nie pozostanie obojętna na los uchodźców z Syrii, gdzie mamy do czynienia z katastrofą humanitarną. Uważam, że każda polska gmina, powinna przyjąć jedną rodzinę - dodaje Kruszyński.
Burmistrz Namysłowa przekonuje, że choć początkowo część mieszkańców była przeciwna temu pomysłowi, tak teraz obserwuje zmianę zachowań.
- Mieliśmy spotkanie w Namysłowskim Ośrodku Kultury. Był to koncert dla sierot z Aleppo i kilkaset osób wypełniło salę. Oni wyszli z tego koncertu z zupełnie innymi refleksjami niż na początku. To jest kwestia edukacji, nie można straszyć, epatować strachem i terrorem - przekonuje.
SACHMET: Napisała postów [2910], status [Szycha]
Naoglądał się filmików o biednych sierotkach i kalekach, a tym czasem w obozach przejściowych czekają same jurne byczki. Chłopie, wyjedź gdzieś na wycieczkę zagraniczną i rozejrzyj się, jakie " kaleki" chodzą po ulicach:D. Pomagaj dalej bezdomnym zwierzakom, o ile to prawda?, lepiej zrobisz.