Straż pożarna jest częstym gościem w akademikach UO - z reguły interwencje dotyczą fałszywych alarmów. Zakaz używania mikrofalówek czy tosterów ma rozwiązać ten problem.(Fot: archiwum)
Kilka dni temu w Domu Studenta Mrowisko w godzinach wieczornych uruchomił się alarm przeciwpożarowy. Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy ewakuowali cały akademik, a następnie poszukiwali źródła ognia. Nie znaleźli go, tak jak w większości podobnych akcji na terenie kampusu. Ale zdarzają się też przypadki, jak w czerwcu ubiegłego roku, kiedy studentów trzeba było ewakuować, bo w jednym z pokoi pozostawiono garnek na kuchence elektrycznej – zadymione było całe piętro Mrowiska.
- Ilość tych alarmów sprawiła, że musieliśmy podjąć jakieś decyzje w tej sprawie. Postanowiłem wprowadzić zakaz używania mikrofalówek, piekarników, tosterów, opiekaczy i podobnych sprzętów w pokojach domów studenta – mówi Zbigniew Budziszewski, kierownik miasteczka akademickiego UO. - Te urządzenia są zabronione w regulaminie. Będziemy jego zapisy egzekwować, a na opornych przewidziane są sankcje, w tym również wydalenie z akademika – podkreśla Budziszewski. Administracja domów studenta zleciła też kontrole czujników przeciwpożarowych. - Niestety studenci zaklejają czujniki, aby móc korzystać z niedozwolonych sprzętów i tym samym narażają wszystkich mieszkańców na niebezpieczeństwo – wyjaśnia kierownik miasteczka akademickiego UO.
Jeśli podczas kontroli w pokojach znalezione zostaną zaklejone czujniki, jego lokatorom grożą mandaty. Z kolei obecność niedozwolonego w regulaminie sprzętu ma być sprawdzana za jakiś czas.
- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy od razu będą mogli odwieźć urządzenia do domów, ale zawsze mogą wykorzystać depozyt – zauważa Budziszewski. Wśród studentów zapanowała konsternacja. - Wygląda na to, że za nieudolność jednej czy dwóch osób zapłacą wszyscy. Bo większość studentów umie korzystać z mikrofalówki czy piekarnika tak, żeby nie uruchomić czujników przeciwpożarowych – mówi Adam, student polonistyki i prosi o anonimowość, bo ze swoją mikrofalówką wcale nie zamierza się rozstawać. - Może uda się ją jakoś przechować, kontrole się skończą i będzie można przygotować szybki posiłek – podsumowuje.
marcepan5: Napisał postów [1], status [żółtodziób]
Autor artykułu napisał, że kilka dni temu ewakuowano akademik - bzdura. Owszem, alarm był, ale nie było żadnej ewakuacji. Tak samo bzdurą jest to, że w czerwcu była ewakuacja - bo też wtedy jej nie było, a już totalnym laniem wody jest pisanie, że przyczyną alarmu w czerwcu był garnek pozostawiony na kuchence w jednym z pokoi - poza Niechcicem w żadnym akademiku nie ma kuchenek w pokojach, tylko w osobnych kuchniach. Ogólnie rzecz biorąc artykuły na 24opole trzeba traktować ze sporym dystansem i nie wierzyć w każde słowo, które jest napisane