Omijając jedną dziurę auto wpada w kolejną - to realny problem zmotoryzowanych na ulicach Opola. Problem pojawia się regularnie, jednak kierowcy przyznają, że dziur z roku na rok jest coraz więcej. Nie sposób wymienić miejsce, w którym jazda "slalomem" między dziurami to jedyny sposób na w miarę łagodny przejazd.
Miejski Zarząd Dróg w Opolu informuje, że problem zna, ale na wszelkie naprawy trzeba czekać do zakończenia zimy. Tymczasem trzeba jechać...wolniej.
Od kilku do kilkunastu interwencji dziennie podejmują służby w walce z uszkodzeniami nawierzchni, które powstały pod wpływem warunków pogodowych. Na kilku odcinkach obwodnicy północnej konieczne było wprowadzenie ograniczenia prędkości.
- Drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe. Jak tylko pozwalają na to warunki atmosferyczne, na bieżąco podejmowane są interwencje związane z naprawą nawierzchni. Obecnie realizowane prace mają charakter napraw awaryjnych. Oznacza to, że do uzupełniania ubytków używana jest masa na zimno. To doraźne rozwiązanie. Remonty właściwe, przy użyciu masy na gorąco, będą przeprowadzane po ustąpieniu zimy - informuje MZD w Opolu.
Trudne warunki, które utrzymują się od końca listopada, nie ominęły obwodnicy północnej. - Ze względów bezpieczeństwa na sześciu odcinkach czasowo wprowadzone zostało ograniczenie prędkości do 40 km/h. Te ograniczenia, na odcinkach o łącznej długości ponad 9 kilometrów, zostały wprowadzone od skrzyżowania z ul. Częstochowską do skrzyżowania z ul. Wrocławską - słyszymy.
KK 35947: Napisał postów [4043], status [VIP]
Ja proponuję aby "wizjonierzy" z MZD dostawali pół wypłaty do czasu aż wyremontują te dziurska w sumie wystarczy przez ten czas wolniej wydawać kasę ...