W niedzielę 15 stycznia pogoda nas nie rozpieszcza. Mimo dodatniej temperatury od sobotniego wieczora utrzymuje się silny wiatr. Miłośnicy morsowania przyznają, że te zjawiska pogodowe są pewnego rodzaju utrudnieniem, ale wielu nie rezygnowało dziś z cotygodniowego rytuału wejścia do wody.
- Miałam ogromny dylemat, czy pakować dziś ręcznik i klapki, ale ostatecznie za namową męża zdecydowałam się nie odpuszczać. W wodzie byliśmy krócej niż zazwyczaj, bo mocny wiatr potęgował zimno, ale cieszę się, że się zdecydowałam - mówi nam jedna z uczestniczek niedzielnego wejścia.
- Był taki dzień, kiedy faktycznie baliśmy się wejść do wody. Oprócz silnego wiatru padał wtedy rzęsisty deszcz. Morsowanie w takich warunkach to nic przyjemnego. I tak nadal czekamy na zimową aurę, kiedy jezioro skuwa lód jest o wiele przyjemniej i nie trzeba wychodząc z wody mocno się spieszyć z ubieraniem - dodaje.
Wprawdzie nie ma przeciwskazań do wejścia do wody w niesprzyjającą pogodę, jednak doświadczeni morsujący odradzają to początkującym zaznaczając, że można się niepotrzebnie zniechęcić. Opolskie Morsy zapowiadają, że nie odpuszczą, aż do końca sezonu. A na specjalne wejście do wody zapraszają też z okazji 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, kiedy to morsowanie będzie połączone z kwestą na rzecz Orkiestry. Dodają także, że nie trzeba wchodzić do wody, by wrzucić datek do "morsującej" puszki.
Maksymilian077: Napisał postów [459], status [maniak]
Aga_Ko wystarczy już tych morsów :D