(Fot. Dżacheć)
Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu działa już niemal 8 lat. Za każde odebrane połączenie z numeru alarmowego odpowiadają osoby bardzo dobrze wyszkolone, cechujące się opanowaniem, wysoką wiedzą i chęcią niesienia pomocy. Najczęściej na zmianie pracuje około 5-6 osób i 4 w nocy.
Dziś w specjalnej salce szkoleniowej pojawiły się przedszkolaki, które wzięły udział w grach i zabawach przygotowanych przez operatorów
Do opolskiego CPR trafiają zgłoszenia z całej Polski, a zgrany zespół podczas wykonywania swoich zadań swoim doświadczeniem i wiedzą musi wykazywać się w każdej minucie swojej pracy. Operatorzy odbierają dziennie ponad 2 tysięcy zgłoszeń.
Operatorzy opolskiego CPR zgodnie przyznają, że najbardziej istotną rzeczą, którą muszą usłyszeć po drugiej stronie słuchawki jest adres. - Przede wszystkim po to, aby po ewentualnym rozłączeniu się z poszkodowanym wiadomo było, dokąd pomoc ma trafić. Częstotliwość odbierania telefonów zależy od okresów. Nie ma tu reguły, wiadomo w ostatnich wietrznych dniach telefonów było więcej, a połączenia wpadały z całego kraju. Zdarzają się dni spokojne, gdzie do południa jest zaledwie kilka telefonów, a podczas powrotów z pracy, ze szkół telefonów jest więcej - mówi Michael Kotulla, operator opolskiego CPR.
Operator musi umieć uspokoić emocje osoby po drugiej stronie słuchawki. Zwykle osoby dzwoniące znajdują się w sytuacji stresowej. - Rozmowa musi być tak poprowadzona, żeby w jak najkrótszym czasie uzyskać wszelkie niezbędne informacje - słyszymy.
Zdarzają się i telefony z poczuciem humoru. - Pewnego razu zadzwonił mężczyzna chcący wezwać karetkę do żony. Dyspozytorzy usłyszeli, że żona poinformowała mężczyznę, że jest w ciąży, ale zgłaszający miał wątpliwości i postanowił wezwać medyków, by potwierdzić błogosławiony stan swojej żony - dodaje Kotulla.
- Połączeń trudnych jest sporo aczkolwiek najtrudniejsze są zgłoszenia od dzieci, ponieważ wymagają cierpliwości, opanowania i poprowadzenia tak rozmowy, by potrafiły przekazać niezbędne informacje. Dzieci dokonują bardziej precyzyjnych zgłoszeń, niż osoby dorosłe. My zapraszamy często dzieci do naszego centrum, pokazujemy jak działać i to owocuje. Nie można popadać w rutynę, każde zgłoszenie jest inne. Najdziwniejsze zgłoszenie dotyczyło pana, który zatrzasnął się w szczelinie pomiędzy pralką a meblami - mówi Marta Chmielewska, operator.
CPR cały czas poszukuje operatorów do pracy. Wymogi, jakie powinien spełniać taki operator to ukończenie minimum szkoły średniej i znajomość języka obcego w którym przyszły operator będzie potrafił się porozumieć. Kandydaci muszą przejść jeszcze szkolenia specjalistyczne zakończone pozytywnie zdanymi egzaminami, by mogli w przyszłości obsługiwać numery alarmowe.
KK 35947: Napisał postów [3378], status [VIP]
Był dobry system powiadamiania działający tyle lat, zatrudniający ludzi ,którzy znali prawie każdy kąt w swoim rejonie działania potrafiący pokojarzyć miejsce po cechach szczególnych w razie braku adresu no to wszystko wpakowano pod 112 i teraz będąc w sytuacji gdy muszę wezwać pomocy a nie znam adresu bo jestem w obcym mieście nie mogę powiedzieć "leży facet obok sklepu Krówka w Opolu bo odbierający jest fizycznie w dajmy na to Szczecinie i nie wie nawet gdzie to opole jest o krówce nie wspomnę i liczy na adres najlepiej z kodem pocztowym lub współrzędnymi z nawigacji żeby te dane przekazać do dyspozytora np, pogotowia zamiast przełączyć mnie bezpośrednio do niego. Takie 112 ma sens tylko dla ludzi nie znających innych sposobów np zza granicy a my tutejsi spokojnie moglibyśmy dzwonić na dotychczasowe numery, Co skraca czas interwencji.