Dźwięk fajerwerków w noc sylwestrową spłoszył psa, który uciekł swojemu właścicielowi. Jak wynika z relacji strażaków, zwierzę prawdopodobnie przebywało w studzience 1,5 doby.
O jego obecności poinformowała osoba przechodząca w pobliżu, która usłyszała szczekanie dobiegające z głębi studzienki. - Teren jest bardzo rzadko uczęszczany, więc to prawdziwy szczęśliwy traf, że ktoś tamtędy przechodził i zainteresował się szczekaniem. Gdyby nie ta reakcja, pies nie miałby żadnych szans na samodzielne wydostanie się- relacjonuje - Szymon Adamów, OSP Racławice Śląskie.
Strażacy natychmiast podjęli akcję ratunkową, używając drabiny, aby wydobyć zwierzę. Piesek był przestraszony, ale nie odniósł obrażeń i szybko wrócił do swojego właściciela.
- To świetny przykład postawy obywatelskiej - ktoś usłyszał coś niepokojącego i nie zawahał się zadzwonić pod numer alarmowy. Dzięki temu udało się uratować psa. Apelujemy, by nie bać się reagować w podobnych sytuacjach, gdy coś budzi nasze wątpliwości - dodał strażak.
Właściciel psa wyraził ogromną wdzięczność za pomoc. Strażacy przypominają, że okres sylwestrowy jest szczególnie trudny dla zwierząt, które często reagują lękiem na huk fajerwerków. Zalecają zachowanie szczególnej ostrożności i zapewnienie pupilom bezpiecznych warunków podczas takich wydarzeń.