Pojazdy elektryczne są coraz częściej spotykane na polskich drogach, a postępowanie z nimi w razie wypadku jest zupełnie odmienne, niż przy standardowych autach.
Szkolenie zostało zainicjowane przez Wojewódzka Komendę Straży Pożarnej w Opolu i jest odpowiedzią na potrzeby, związane z tym, że coraz więcej samochodów elektrycznych jeździ po drogach i analogicznie - coraz częściej w kolizjach drogowych takie samochody biorą udział.
Dlatego ważnym jest, aby strażacy potrafili szybko i skutecznie reagować, dysponując wiedzą, gdzie znajdują się np. poszczególne złącza elektryczne. Podczas dzisiejszego szkolenia strażacy zostali zaznajomieni z budową i wyposażeniem samochodów elektrycznych oraz tych z napędem hybrydowym.
- Jak gasić elektryczne samochody? Na pewno nie wodą, a pianą lub proszkiem do gaszenia - mówi jeden z elektryków.
- Mamy opracowaną procedurę przez Komendę Główną Straży Pożarnej. Zalecane są środki gaśnicze takie jak sprzężona piana oraz woda. Jest dla nas to nowy temat, dlatego dziś mamy okazję doszkolić się. Kierowca standardowo w samochodzie ma gaśnicę proszkową. Gdy dojdzie do pożaru, najlepszym rozwiązaniem jest wyjąć kluczyki ze stacyjki i uciec. Ostatecznie użyć gaśnicy, ale kierowca potrzebowałby nawet 20 gaśnic, by zażegnać taki pożar - mówi mł. bryg. Tomasz Śleziak z JRG 2 w Opolu.
- W samochodzie elektrycznym najczęściej zapala się bateria, co potem skutkuje dalszym rozwojem pożaru. Taki samochód może zapalić się nawet jeszcze raz, już po ugaszeniu. Na zachodzie takie samochody topią w kontenerach, ponieważ elektryk może ponownie się zapalić nawet po 24 godzinach od gaszenia - słyszymy.
KK 35947: Napisał postów [4060], status [VIP]
Ten niebieski to chyba tak nie do końca jest elektryczny skoro ma układ wydechowy, chyba że z tymi elektrykami jest tak jak z wegańskim żarciem, niby jest z trawy i mułu ale nazwy ma mięsne :)