- Autor: Greg
- Wyświetleń: 23069
- Dodano: 2014-07-21 / 13:54
- Komentarzy: 135
Firma Sindbad przedstawia okoliczności tragicznego wypadku
Zarząd firmy Sindbad przedstawił dziś szczegóły dotyczące tragicznego wypadku z udziałem autokaru opolskiego przewoźnika, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Niemczech. Łącznie jest już 11 ofiar śmiertelnych wypadku na autostradzie pod Dreznem. 33 osoby wciąż pozostają w szpitalach.
Właściciele opolskiej firmy spotkali się dziś z dziennikarzami, by przedstawić okoliczności tragicznego wypadku, który miał miejsce kilka dni temu na autostradzie pod Dreznem.
- Autokar, który uległ wypadkowi 8 lipca tego roku przechodził badania techniczne. W piątek wieczorem pierwszy kierowca wyjechał z Opola i dojechał do granicy polsko-niemieckiej, gdzie za kierownicą siadł drugi kierowca. Po 50-minutowym postoju autokar ruszył w dalszą trasę. Około godziny 0:30 autokar został zatrzymany do kontroli paszportowej na terenie Niemiec i około 0:45 ruszył w dalszą drogę - relacjonuje Ryszard Wójcik, prezes firmy Sindbad. Godzinę później doszło do tragicznego wypadku pod Dreznem.
W chwili tragedii za kierownicą siedział 44-letni kierowca, który prawo jazdy na autobusy miał już 20 lat. W Sindbadzie pracuje od 2006 roku. Mężczyzna prowadził 9-letni autokar firmy Setra. - Ta marka to Mercedes w branży i autokary tej firmy stanowią większość naszej floty - zaznacza Bogdan Kurys, wiceprezes zarządu firmy Sindbad.
W tragedii w Niemczech bezpośrednio w wyniku wypadku zginęły dwie osoby - kobieta oraz mężczyzna. 64 osoby zostały ranne, 9 z nich zmarło w wyniku odniesionych obrażeń. 33 osoby wciąż pozostają w szpitalach.
Sindbad zapewnia rodzinom poszkodowanych bezpłatny przejazd do niemieckich szpitali oraz nocleg w okolicy. Zarząd firmy zapewnia, że jest też w stałym kontakcie z ambasadą oraz służbami ratowniczymi.
- Jest nam niezwykle przykro, jesteśmy w bólu z rodzinami osób, które straciły najbliższych, z rodzinami poszkodowanych. Robimy wszystko, by skutki wypadku zminimalizować - mówi prezes Sindbada Ryszard Wójcik.
Jak informuje Bogdan Kurys, wiceprezes zarządu Sindbad sp. z o.o. firma na 120 własnych autokarów, łącznie z partnerami stan floty to ponad 250 autokarów. - To największa flota autokarowa w Polsce. W ciągu 22 lat nasze autokary przejechały ponad 300 milionów kilometrów - zaznacza Kurys. W spółkach grupy Sindbad jeździ obecnie 512 kierowców.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Rymbaba: Napisał postów [32], status [rozkręca się]
Klasyka - jeden (chociaż tragiczny wypadek) na wiele lat i wszyscy jadą po Sindbadzie jak po schabie. Nagle też znajduje się jeden biedny kierowca i opowiada. To też klasyka - zawsze są tacy, co mają żale, co zgnoją, ważne by komuś dowalić. To takie polskie!!! Przecież musi opowiadać skoro go wywalili. Biedny taki. I jeszcze jedna klasyka - nagle media "docierają" do owego kierowcy. No tak!!! Bez sensacji się nie da. A prostaczkowie słuchają i wyzywają od "prezesików". I nie wiedzą, że nawet w najlepiej prowadzonych firmach są tacy, którym się nie podoba - zwykłe chamstwo i zawiść. A na koniec PIP - niech się lepiej przyjrzą sami sobie i zwolnią połowę kadry. Może w końcu zaczną pracować. Ale póki co wspierają uwalenie jednej z sensowniejszych opolskich firm.