Daria Tyma chodzi do czwartej klasy podstawówki. - Lubię odrabiać lekcje, chociaż czasami wolałabym się pobawić z koleżankami - mówi. (fot. Daniel Polak / NTO)
Co za bzdura! Może niech w ogóle zlikwidują szkoły i wychowujmy samych białych murzynów! - oburza się Jadwiga Kuźbida, dyrektor liceum im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. - Jak świat światem, prace domowe były zadawane i nikomu to nie przeszkadzało.
Okazuje się jednak, że nie ma żadnych przepisów pozwalających nauczycielom rozporządzać wolnym czasem uczniów. Lukę w prawie zauważył Krzysztof Olędzki, społeczny Rzecznik Praw Ucznia. Wczoraj skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o zakazanie zlecania uczniom zadań domowych. Młodzież jest zachwycona.
- Nauka powinna być w szkole, a po szkole powinniśmy robić, co chcemy. Dorośli też mają wolne, jak wychodzą z pracy - argumentują uczniowie. Ich opinię podziela część nauczycieli.
- Podoba mi się inicjatywa rzecznika - przyznaje Katarzyna Arciszewska-Stępień z II LO w Kędzierzynie-Koźlu. - Miejscem nauki jest szkoła, a dom miejscem wypoczynku.
Nauczycielka zastrzega jednak, że realizacja postulatów Rzecznika Praw Ucznia nie może się odbyć kosztem jakości kształcenia.
- Należałoby zwiększyć liczbę godzin nauki poszczególnych przedmiotów, by wystarczyło czasu na wykłady oraz ćwiczenia, sprawdzające umiejętności młodzieży - uważa Katarzyna Arciszewska-Stępień. - W takiej sytuacji lekcje trwałyby może do szesnastej, ale później uczniowie rzeczywiście mieliby wolne.
Aleksandra Rendak chodzi do klasy maturalnej II LO w Kędzierzynie-Koźlu i bardzo cieszy się z inicjatywy uczniowskiego rzecznika.
- Teraz, zamiast przygotowywać się do matury, marnuję wiele godzin na odrabianiu zadań domowych - opowiada. - Nie powinno tak być. Chciałabym móc się skupić wyłącznie na przedmiotach, które będę zdawać na egzaminie dojrzałości. Niestety, to niemożliwe.
Więcej na ten temat czytaj w serwisie NTO.pl
S: Bzdurny pomysł. Teraz, by nadrobić brak pracy w domu, należy wydłużyć czas nauki w szkole do 10 - 11 godzin dziennie. Przy jedenastu godzinach wymagana bedzie dłuższa przerwa w środku dnia na obiad. Tym samym uczniowie, którzy będą rozpoczynać zajęcia o 8.00 będą przebywać w szkole (z godzinną przerwą) do około 18,30. Czy o to w tym systemie chodzi? Komu przeszkadza dotychczasowy system?