• Autor: kam_ila
    • Wyświetleń: 2657
    • Dodano: 2022-08-10 / 12:02
    • Komentarzy: 1

    Miał wbić nóż w oko współwięźniowi, bo nie chciał mu oddać pieniędzy za wakacje

    59-letni skazany stanął przed sądem po tym, jak miał go zaatakować plastikowym nożem. Osadzony oskarżony jest również o karalne groźby, które miał kierować do żony poszkodowanego. Krzysztof D. do winy się nie przyznaje.


    Odsiadujący wyroki od 2005 roku Krzysztof D. trafił na salę rozpraw po tym, jak został oskarżony o wbicie plastikowego noża w oko współwięźnia. To nie wszystko. 59-latek odsiadujący karę więzienia w Strzelcach Opolskich miał wielokrotnie telefonować do żony współosadzonego (poszkodowanego) i grozić, że zabije jej męża.

    - 15 lipca 2021 w Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich umyślnie spowodował uszczerbek na zdrowiu współosadzonego. Występek polegał na tym, że Krzysztof D. dźgnął plastikowym nożem oko poszkodowanego. Ponadto w okresie po 16 lipca do października 2021 roku w trakcie rozmów telefonicznych z Klaudią A., groził zabójstwem jej męża. Oprócz tego, w dniu 15 lipca 2021 roku stosując przemoc w postaci uderzenia pięścią w twarz i dalsze bicie spowodował uszkodzenie ciała Szandora A. - mówił prokuratur z Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich, Jacek Celiński.

    Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zdecydował się złożyć wyjaśnienia.

    - Zarzuty mi postawione są fałszywe i nieprawdziwe, są spowodowane przez poszkodowanego chęcią zysku. Najpierw zeznawał inaczej, potem zmienił te zeznania chcąc zdobyć pieniądze. Jest mi przykro, że tak się stało, ale nie przyczyniłem się do żadnych uszczerbków na zdrowiu. Ten pan sam się przewrócił i zrobił sobie krzywdę. Był pod wpływem środków odurzających, co wykazały badania - mówił.

    - Świadkowie również zeznali, że nie miałem z tym nic wspólnego. Zadzwoniłem do żony pana A. Żeby przypomniała mężowi, że zobowiązał się oddać mi pieniądze. To było 1500 zł.

    W toku postępowania oskarżony również nie przyznał się do winy. - Ten pan spadł z taboretu, a z panią Klaudia nie kontaktowałem się. Raz zadzwoniłem, a raz przelałem jej pieniądze żeby pojechała na wczasy, chciałem jej pomóc. W lipcu w celi były nas 4 osoby - mówił.

    Krzysztofowi D., który w przeszłości był wielokrotnie karany grozi wydłużenie kary pozbawienia wolności.

    Zdjęcie (1/4)

    (Fot. Dżacheć)

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2022-08-10 17:11:13 [84.10.157.*] id:1645309  
    DonPedro69: Napisał postów [11078], status [VIP] Reputacja
    Moim zdaniem ewidentnie mataczy. To jakiś zwyrodnialec.

    Nick:
    Treść: