(Fot. Archiwum)
Początek spotkania jak i większa część pierwszej połowy to wyrównane starcie obu ekip. Akcje po jednej jak i po drugiej stronie parkietu to obraz gry, który zaprezentowali tego dnia szczypiorniści. Lepsi w tej walce okazali się gospodarze. Pod koniec połowy miejscowi wyraźnie zaczęli odskakiwać przyjezdnym i doprowadzając do wysokiej różnicy punktowej, rysowali przepaść między tymi drużynami. Zdecydowanie celniejsze rzuty i lepsza postawa defensywna po stronie Wybrzeża pozwoliła wypracować sobie aż siedmiopunktową przewagę nad przeciwnikiem do przerwy (19:12).
Druga odsłona wyraźnie lepsza w wykonaniu gwardzistów. Mimo dalszej dominacji gdańszczan we własnej hali, opolanie potrafili "podnieść się z kolan" i konsekwentnie zmniejszać przepaść punktową między zespołami. Mozolna praca, celniejsze rzuty i bardziej zgrana defensywa pozwoliła na doprowadzenie w samej końcówce do remisu. Jednak przy stanie 26:26 i praktycznie sekundach do końcowego gwizdka, sędzia podyktował karnego dla gospodarzy. Celne trafienie Łukasza Rogulskiego dało prowadzenie gdańszczan 27:26. Wybrzeże tym samym wygrało z Gwardią "rzutem na taśmę".
