"Operacja Lawina" opisuje historię bestialskich zbrodni UB, które miały miejsce we wrześniu 1946 roku na Opolszczyźnie.(Fot: materiały prasowe)
- Z tematem zbrodni w Barucie spotkałem się jako dziennikarz. Była to historia, która często do mnie wracała, a która posiadała sporo białych plam – mówi Maciej T. Nowak, autor „Operacji Lawina”. - Wydarzenia września 1946 roku były często tematem reportaży. Ja postanowiłem poskładać możliwie jak najwięcej elementów układanki w jedną całość, nadając tamtym wydarzeniom jakiś logiczny ciąg – podkreśla Nowak. Książka oparta jest na kilku źródłach. Kluczowym jest dokumentacja IPN oraz prokuratur w Gliwicach i Opolu, które w latach dziewięćdziesiątych prowadziły postępowania w sprawach mordów – zarówno w Barucie jak i pod Grodkowem i Łambinowicami – jednak początkowo prowadząc je osobno i nie wiążąc ich ze sobą.
W książce nie brakuje jednak efektów rozmów dziennikarza z, jak podkreśla sam autor, coraz mniej licznymi świadkami wydarzeń z 1946 roku. - Mam poczucie, że dla wielu rodzin partyzantów to bardzo bolesny temat. Szczególnie wspominam historię kobiety, która widziała ostatni raz brata kiedy ten przyszedł się pożegnać z rodziną. Miał wyjechać na Zachód – opowiada autor „Operacji Lawina”. - Ostatecznie jego podróż zakończyła się na Opolszczyźnie. Tymczasem rodzina latami żyła w nadziei, że może jednak dotarł za granicę – dodaje.
Nowak opisuje trzy transporty, którymi UB wywiozła podstępem z Podbeskidzia co najmniej 158 ludzi. Co najmniej, bo pseudonimy i nazwiska tylu osób udało się potwierdzić. Tytułowa „Lawina” to pseudonim Henryka Wendrowskiego, agenta UB, późniejszego ambasadora komunistycznego rządu Polski w Danii. Wendrowski zapewniał żołnierzy oddziałów „Bartka”, że Ci trafią za granicę. Faktycznie ich podróż zakończyła się na Opolszczyźnie. Na polanie Hubertus pod Barutem oraz w okolicach Grodkowa i Łambinowic przeprowadzono egzekucje. Część żołnierzy rozstrzelano. Część wysadzono wraz z zabudowaniami.
"Operacja Lawina" zawiera też sporo materiałów zgromadzonych przez badaczy Instytutu Pamięci Narodowej, którzy prowadzą wykopaliska archeologiczne na terenach gdzie popełniono zbrodnie. W Barucie odnaleziono fragmenty ludzkich kości potwierdzające egzekucję około 60 osób. Odkryto też fragmenty dawnej szopy, ogrodzeń z drutu kolczastego oraz pociski.
leady.28: Napisała postów [321], status [maniak]
szkoda ze tak malo sie mowi o tych sprawach ciekawe czy poprostu sie nie wie czy nie wolno o tym mowic