- Autor: Greg
- Wyświetleń: 8995
- Dodano: 2012-08-06 / 14:47
- Komentarzy: 53
Okradł pracodawcę, po czym usnął na przystanku
22-latek po zatrzymaniu zeznał, że włamał się do baru i ukradł to, co według niego należało mu się za pracę w lokalu. Mieszkaniec Kujaw został zatrzymany, gdy spał na przestanku PKS-u. Funkcjonariusze znaleźli przy nim pieniądze, alkohol i papierosy wyniesione z baru.
W miniony wtorek rano policjanci z Krapkowic zostali powiadomieni przez właściciela baru w Kujawach o włamaniu do jego lokalu. Włamywacz skradł pieniądze, alkohol i papierosy. Dzielnicowy w trakcie przeprowadzania rozpoznania do zgłoszonego włamania, w wiacie przystankowej w Strzeleczkach, znalazł śpiącego mieszkańca Kujaw. Mężczyzna miał przy sobie pieniądze i używki skradzione z baru. Po obudzeniu podejrzany przyznał się do włamania do baru. Oświadczył również, że jest odpowiedzialny za wcześniejsze, dokonane miesiąc temu włamanie. Wtedy włamywał się razem ze swoim znajomym.
- Podejrzany 22-letni mieszkaniec Kujaw oświadczył policjantom, że włamał się do baru, w którym pomagał w pracy jego właścicielowi i ukradł to, co według podejrzanego należało mu się za pracę - informuje st. asp. Jarosław Waligóra, oficer prasowy policji w Krapkowicach.
Mimo przyznania się do popełnienia przestępstwa, funkcjonariusze będą wnioskować o przebadanie podejrzanego i sprawdzenie jego poczytalności.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
offellia83: Napisała postów [1], status [żółtodziób]
Żył sobie pewnego razu biedny chłopak z wielodzietnej rodziny, wychudzony, głodny, obdarty, śpiący na przystankach...W domu poniewierany ,bity,postanowił wyruszyć przed siebie.Jako,ze jąkała, nie mający nawet podstawowego wykształcenia,trochę cofnięty w rozwoju, nie mógł znalezc pracy.Jeśli już ,to wkrótce go wyrzucano...bo biedactwo robotne, ale na krótko.Gorzałka-to była jego miłość!Az pewnego razu ,dotarł do człowieka, który poruszony jego losem dał mu najpierw chleba(jadł az mu się uszy trzęsły),herbaty,ubrał go w używane, ale schludne rzeczy.Zal było patrzec na tę wychudzoną biedaczynę...I tak po czasie chłoptaś stał się codziennym gosciem u tego człowieka.Za drobne prace(zamiatanie, skladanie drzewa,wyrzucanie śmieci)dostawał jedzenie,jakies papierosy,a także drobne kwoty.Jak się wkrotce okazało,człowiek ten był właścicielem baru....Nie mógL jednak biedaczyna liczyć na posadę barmana.Co raz śmielej jednak wyciągał ręce po drobne datki i alkohol.I bardzo się złościł,gdy właściciel odmawiał lub stawiał warunki(Dam ci 20 dychy ale pozamiataj podwórko i wynieś puste butelki) Co to, to nie, przeciez nie będę się przemęczał,pomyślał jąkała.....jestem głupi, ale zaradny! Wiem gdzie trzyma kasę, pomyślał, trzymając w ręku cegłę do zbicia szyby....dalszą część historii już moi drodzy znacie....Uważajcie w przyszłości komu oferujecie pomoc, bo skończycie jak ten właściciel, który pomówiony o nielegalne zatrudnianie,jest w o wiele gorszej sytuacji od chłoptasia, który hasa sobie dalej w oczekiwaniu na żółte papiery...