Miny piłkarzy z Opola mówią wszystko. Przegrana z drużyną z okręgówki to dla OKS kompromitujący wynik.(Fot: Mat)
Goście z Opola środowe spotkanie zaczęli od bardzo niecelnego uderzenia Tadeusza Tyca w 6. minucie, ale już chwilę później trybuny przy ul. Sportowej nieco się ożywiły. Krzysztof Meryk zszedł z piłką w pole karne i indywidualnie próbował minąć defensywę Kluczborka. Dwaj obrońcy powstrzymali „Maleństwo”, ale sędzia Mirosław Zapotoczny faulu się w tej sytuacji jednak nie dopatrzył i ukarał pomocnika OKS żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu wolnego. W odpowiedzi gospodarze w 10. minucie przeprowadzili składną akcję po której doskonałą okazję na otwarcie wyniku miał Miłosz Culic. Zbyt długo holował jednak futbolówkę w polu karnym i ta ostatecznie wylądowała w bocznej siatce bramki Igora Chodanowicza.
W 21. minucie Paweł Dachowski wypatrzył wchodzącego w pole karne OKS Szymona Skrzypczaka. Piłkarz MKS – u nie wiele myśląc przymierzył z woleja, strzał zdołał jeszcze sparować Chodanowicz, ale przy dobitce z najbliższej odległości Dawida Mehlicha bramkarz Odry był już bezradny. Na reprymendę w tej sytuacji zasługuje blok defensywny gości, który pozostawił Skrzypczakowi dużo czasu na precyzyjne uderzenie. Odra mogła wyrównać już chwilę po stracie gola, ale ponad bramką Grzegorza Wnuka z linii pola karnego strzelał Tyc. Na tym emocje w pierwszej części gry się skończyły.
Drugą połowę z wysokiego C rozpoczęli gospodarze. Denis Kumiec długim podaniem na skrzydło uruchomił Skrzypczaka a piłki nie zdołał przechwycić Michał Bednarski. Pomocnik miejscowych dośrodkował precyzyjnie w pole karne i akcję pewnych strzałem z najbliższej odległości wykończył Mehlich. Po kilku nieudanych próbach akcji ofensywnych OKS na 3:0 mogli podwyższyć gospodarze. Z autu piłkę w pole karne dorzucił Mehlich a Pascal Ekwueme wykańczał akcję głową – swój zespół kapitalną paradą wyratował jednak Chodanowicz. Mijały kolejne minuty a szarpane akcje Odry kończyły się na defensorach MKS – u II. W 80 minucie piłkę z lewej strony dośrodkował Bednarski, a wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Adama Setlę uprzedził Wnuk, wybijając futbolówkę na przedpole. Do pustej bramki strzelał jeszcze Dominik Franek, ale zamiast bramki kontaktowej skończyło się na jęku zawodu kibiców z Opola - „Franiu” przymierzył bowiem Panu Bogu w okno.
Po słabym meczu Odra przegrywa z rezerwami MKS Kluczbork 0:2 i żegna się z rozgrywkami Pucharu Polski już na szczeblu okręgowym. Rozczarowanie kibiców może być tym większe, że PP to okazja dla drużyn z niższych lig aby zmierzyć się z np. Wisłą Kraków czy Legią Warszawa. Jak bardzo emocjonujące mogą to być pojedynki pokazał w zakończonej niedawno rywalizacji drugoligowy Ruch Zdzieszowice, który dotarł do ćwierćfinału, pokonując po drodze Jagiellonię Białystok.
L.W.Opole89: Napisał postów [105], status [wyjadacz]
Śmiech na sali hehehe.....to było wiadomo że przegra Oderka......