- Autor: Mat
- Wyświetleń: 6244
- Dodano: 2011-12-18 / 13:31
- Komentarzy: 71
Europoseł z Niemiec, co tęskni za Opolem
Joachim Zeller w PE reprezentuje Niemcy, ale czuje się mocno związany z Opolem i Polską.(Fot: Mat)
Choć oficjalnie Opolszczyzna ma tylko jednego swojego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim – Danutę Jazłowiecką – to wśród ponad 700 pozostałych europosłów najmniejsze województwo w Polsce ma jeszcze jednego „przyjaciela od serca”. Jest nim Joachim Zeller, członek Europejskiej Partii Ludowej.
Zeller doskonale mówi po polsku. Urodził się w Opolu w 1952 roku. - Bardzo dobrze pamiętam moje dzieciństwo w Polsce, mieszkaliśmy na Zakrzowie – mówi europoseł w rozmowie z reporterem 24Opole. - Lata 50. nie były proste. Były napięcia pomiędzy Polakami i Niemcami ze względu na wojnę – wspomina. W wieku 6 lat, wraz z rodziną Zeller wyjechał w 1959 roku do NRD. Ale na tym jego związki z Polską się nie skończyły.
- Studiowałem slawistykę na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie i pojawiła się okazja wyjazdu zagranicznego. Przez dwa semestry uczyłem się na Uniwersytecie Jagiellońskim, poznałem dobrze Kraków, wspominam go bardzo pozytywnie, bardzo podoba mi się to miasto – wyjaśnia europoseł. Od 1977 do 1992 Joachim Zeller pozostawał pracownikiem naukowym biblioteki uczelnianej Uniwersytetu Humboldtów a następnie w 1992 roku został zatrudniony w administracji miejskiej Berlina.
W latach 1996–2006 zajmował stanowisko burmistrza dzielnicy Berlin-Mitte, następnie został zastępcą nowego burmistrza ds. gospodarczych. Należy do Unii Chrześcijańsko - Demokratycznej. Od 2003 do 2005 i ponownie krótko w 2008 pełnił funkcję przewodniczącego struktur tej partii w Berlinie.W wyborach w 2009 z listy CDU uzyskał mandat posła do Parlamentu Europejskiego VII kadencji. Przystąpił do grupy Europejskiej Partii Ludowej, wszedł w skład Komisji Rozwoju Regionalnego. - Muszę przyznać, że to eurodeputowany wyjątkowo zainteresowany polskimi sprawami w Unii Europejskiej – mówi Danuta Jazłowiecka. - Dzięki jego osobie bardzo dobrze układa nam się współpraca z niemieckimi kolegami i koleżankami – podkreśla.
Joachim Zeller, oprócz wspomnianej umiejętności posługiwania się językiem polskim, regularnie odwiedza Polskę i nie stroni także od tradycji rodem z kraju nad Wisłą. - Moja żona jest Niemką, ale w naszym domu nie brakuje polskiego jedzenia, inna sprawa że tradycje śląskie jakoś mocno nie różnią się od niemieckich – mówi z uśmiechem Zeller. - Podczas wigilii na stole będą królowały u nas ryba, ziemniaki a także kapusta. Nie będzie barszczu bo małżonka mówi, że nie wychodzi jej zbyt dobrze – dodaje.
Wydarzenia pod patronatem portalu
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
zabaco: Napisał postów [215], status [maniak]
super, nie macie o czym pisać ?