(Fot. Dolny Śląsk)
Według informacji przekazanych przez "Fakt", odkrywcy są przekonani, że natrafili na nieznany tunel, w którym od 80 lat mają spoczywać trzy ogromne wagony. Pociąg ma być ukryty za zamkniętą stalową bramą, prowadzącą do zapomnianego wejścia w starodrzewie na terenie Nadleśnictwa Świdnica. Choć dokładna lokalizacja pozostaje utajniona, wiadomo, że poszukiwacze złożyli już odpowiednie zgłoszenia do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, Lasów Państwowych oraz Delegatury Konserwatora Zabytków.
O skali przedsięwzięcia świadczą też przygotowania - badania gruntu mają być prowadzone z użyciem zaawansowanych urządzeń penetrujących ziemię nawet na kilkadziesiąt metrów w głąb. Pierwsze prace terenowe mogą ruszyć już w sierpniu 2025 roku.
Zdaniem eksploratorów, rozmiary odnalezionych wagonów nie pasują do standardowych jednostek transportowych z czasów wojny. Każdy z nich ma ok. 12 metrów długości, 4 metry szerokości i 4 metry wysokości - to dużo więcej niż typowy wagon towarowy. Jeśli informacje te się potwierdzą, może to wskazywać na transport pancerny lub specjalny skład przeznaczony do przewożenia cennych ładunków.
Pojawiają się sugestie, że wewnątrz mogą znajdować się m.in. zrabowane dzieła sztuki, dokumenty, kosztowności, a nawet legendarna Bursztynowa Komnata - klejnot sztuki barokowej, który zaginął pod koniec II wojny światowej.
Historia Złotego Pociągu sięga 1945 roku, gdy według relacji świadków III Rzesza miała wysłać z Wrocławia do Wałbrzycha opancerzony skład, przewożący łupy wojenne i tajne archiwa. Najczęściej wskazywaną lokalizacją jego ukrycia był teren 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych, okolice Zamku Książ lub sieć tuneli kompleksu Riese w Górach Sowich.
W ciągu dekad przeprowadzono dziesiątki poszukiwań, w tym także z użyciem georadarów i wiertni geologicznych - jak słynna akcja z 2015 roku, która zakończyła się fiaskiem. Wtedy również zapowiadano "sensacyjne odkrycie". Tym razem jednak odkrywcy twierdzą, że mają niepodważalne dowody.
Obecnie wszystko zależy od decyzji urzędów - Lasy Państwowe mają wydać zgodę na wejście na teren chronionego starodrzewia, a konserwator zabytków na prowadzenie wykopalisk. Jeśli formalności przebiegną zgodnie z planem, do końca lata prace mogą ruszyć pełną parą.
Eksploratorzy zaznaczają, że całość finansowana będzie z prywatnych środków i darowizn. W planach jest również dokumentacja filmowa, a być może nawet transmisje online z wykopalisk.
Źródło: Fakt, Onet, Radio ZET
Gaz: Napisał postów [5865], status [VIP]
Uważac na złodzieji,wiadomo z jakiej formacji .