- Autor: Mat
- Wyświetleń: 20864
- Dodano: 2011-08-06 / 01:40
- Komentarzy: 224
Małżeński konflikt w Mechnicach. Policja interweniowała już kilkadziesiąt razy.
Janina Borys na spotkanie z ekipą 24Opole.pl bała się umówić we własnym domu.(Fot: Dżacheć)
- Nie sądziłam, że moje małżeńśtwo będzie miało taki finał – zaczyna rozmowę z reporterem 24opole.pl 63–letnia kobieta. Twierdzi, że od kilkunastu lat jest regularnie poniżana i zastraszana przez męża, emerytowanego policjanta. W kwietniu tego roku została przez niego dotkliwie pobita. Sprawca usłyszał wyrok skazujący, ale gehenna kobiety trwa nadal. Mąż Janiny Borys od wyroku się odwołał i twierdzi, że to żona chce go "wykończyć".
- Na niego nie ma rady. Dostał wyrok w zawieszeniu i nadal się nade mną znęca. I fizycznie i psychicznie. Mam 63 lata a praktycznie nie sypiam. Czuwam, bo boję się, że przyjdzie w nocy i zrobi mi krzywdę – mówi Janina Borys. Na rozmowę z reporterem 24opole.pl umówiła się w pobliskim lokalu. - Do domu boję się kogokolwiek przyprowadzić. Zagroził mi, że mnie zabije jeśli będę rozmawiała o tym z kimkolwiek – tłumaczy.
Z relacji kobiety wynika, że jej mąż do „łagodnych baranków” nigdy nie należał. - Jesteśmy małżeństwem 39 lat. W tym czasie wiele razy zdarzało się, że pijany potrafił mnie uderzyć. Ale to były jednorazowe przypadki. Wariować zaczął w 2000 roku, po tym jak wystąpiłam do sądu o alimenty – opowiada Borys. - Mąż nie zajmował się domem, na nic nie dawał pieniędzy. Bez problemu dostałam 700 złotych alimentów. Płacił i wyzywał od najgorszych – wspomina.
Taki stan rzeczy trwał przez 10 lat. - Na początku 2011 roku wystąpiłam o kolejne pieniądze do sądu. Nie miałam za co kupić opału. Sąd pieniądze przyznał, a mąż nie mógł tego znieść. Najpierw mnie straszył, wyłamał raz w nocy drzwi i groził że nie dożyję poranka – mówi Janina Borys. Sprawa trafiła na policję a potem do sądu. Mąż pani Janiny usłyszał wyrok 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata za groźby karalne pod adresem małżonki. Dom małżeństwa regularnie odwiedza dzielnicowy. - Któregoś dnia, po jego wizycie przewrócił mnie na ziemię i zaczął kopać - po rękach, nogach i twarzy. Poszłam do lekarza po obdukcję. Niektóre urazy leczę do dzisiaj – podkreśla zaciskając mocno opuchnięte dłonie.
Sprawa trafiła ponownie do sądu. Tym razem mężczyzna jest oskarżony o znęcanie się nad rodziną. - I co mi z tego, kiedy on mi nadal grozi. Nie wiem do czego jest jeszcze zdolny. Kilka dni temu był u nas kurator. Po jego wyjściu mąż znowu na mnie napadł. Zgłosiłam to na policję ale bez rezultatu – mówi kobieta. - Niech ktoś wreszcie przerwie mój dramat i wsadzi tego drania do więzienia – apeluje 63 – latka.
- Co do dwóch ostatnich zgłoszeń tej kobiety, policjanci na miejscu nie stwierdzili podstaw do podjęcia czynności – informuje nadinsp. Maciej Milewski, rzecznik opolskiej policji. Dalszych informacji na temat „damskiego boksera” odmawia. Naszej redakcji udało się jednak ustalić, że mąż Janiny Borys jest dobrze znany opolskiej policji. Nie tylko zresztą za sprawą domowych awantur. W 2009 roku, mając 1,6 promila w wydychanym powietrzu i jadąc samochodem staranował dwa inne auta stojące na poboczu w Chróścinie.
Na apel zrozpaczonej kobiety, choć nie wprost, odpowiada Sąd Okręgowy w Opolu. - 22 sierpnia odbędzie się rozprawa w związku z oskarżeniami o znęcanie się nad rodziną przez Mariana B. - informuje Ewa Kossowska – Korniak z biura prasowego sądu. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli mężczyzna zostanie skazany za popełnienie świadomie tego samego bądź podobnego przestępstwa, to wcześniejszy wyrok zostanie mu odwieszony, oczywiście po uprawomocnieniu decyzji sądu – podkreśla Kossowska – Korniak.
Na pytanie, dlaczego kobieta przez te wszystkie lata nie zdecydowała się na rozwód z mężem, pada odpowiedź. - Musiałabym się podzielić z nim majątkiem. A ja swojego nie dam komuś, kto tak mnie w życiu oszukał – stwierdza Janina Borys.
Z kolei Marian B. z którym udało nam się skontaktować, zarzuty swojej małżonki uważa za bezpodstawne. - Mam bardzo zdolną żonę, za długo była żoną policjanta i za dobrze zna wszystkie procedury. Ta kobieta chce mnie pogrążyć – stwierdza w rozmowie telefonicznej z reporterem 24opole.pl. - Otrzymałem spadek po rodzicach, do którego ona nie ma praw i to ją tak podrażniło. Dostaje 1300 złotych alimentów a ja ledwo wiążę koniec z końcem. Mam kredyt do spłacenia i jestem uzależniony od hazardu – wyjaśnia mężczyzna.
Oskarżenia o pobicie tłumaczy zamieszaniem, podczas którego szarpał się z żoną i oboje upadli. Od wyroku za groźby karalne się odwołał. - Jestem za poważny gość żebym ją uderzył, zdaję sobie sprawę jakie bym poniósł konsekwencje – zapewnia mąż Janiny Borys. - Ta kobieta mnie wykończy. Doliczyłem się, że wzywała na mnie policję 39 razy. Wie Pan co to znaczy dla emerytowanego policjanta? Jakie to uczucie? Jakby na samym początku tego konfliktu raz dostała porządnie, to może by tak nie urosła – ocenia po chwili.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Lukasz_Opole: Napisał postów [273], status [maniak]
Po tym ostatnim zdaniu powinni mu wpierd0lić porządnie i do ciupy na na kilka lat.