Dom państwa Jasików w Krapkowicach od lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów świątecznych spacerów. Wszystko zaczęło się w 2002 roku. Jak wspomina Henryk Jaschik, pomysł narodził się z prostej ciekawości.
- Jak kiedyś były posesje oświetlone, to jeździliśmy po okolicy, oglądaliśmy. I dopiero później rozpocząłem - od trzech tysięcy lampek. To się dokładało stopniowo - opowiada.
Z roku na rok iluminacja rosła. W 2005 roku pod dom Jasików po raz pierwszy przyjechała telewizja. Od tego momentu dekoracji przybywało nieprzerwanie aż do dziś. W szczytowym momencie na posesji świeciło nawet 43 tysiące lampek. W tym roku jest ich około 40 tysięcy.
Oprócz świateł na posesji pojawiły się także krasnale, latarenki i sanie św. Mikołaja. Część elementów została kupiona, ale wiele konstrukcji powstało własnoręcznie. - Piramidy są zrobione ze sklejki i drewna, wszystko własnoręcznie. Obracają się dzięki silnikom - mówi Henryk Jaschik.
Iluminacja od lat była dostępna dla wszystkich. Brama i furtki pozostawały otwarte, a zwiedzający mogli wejść na posesję i oglądać dekoracje z bliska. - Od 21 grudnia od godziny 16 można przyjść codziennie. Zależnie od liczby ludzi nawet do 21 czy 22 - tłumaczy gospodarz.
Jak podkreśla jego żona, Eleonora Jasik, od początku wspierała tę pasję. - Widziałam, jak ludzie stroją domy, posesje. Mi się to podobało, mężowi też. A dlaczego miałam odmówić? - mówi. Początki były skromniejsze, bo nie było jeszcze technologii LED. - To były zwykłe żarówki, później węże świetlne. Dopiero z czasem przyszły inne rozwiązania - dodaje.
Reakcje odwiedzających przez lata zapadały w pamięć. - Gości było bardzo dużo, z różnych krajów świata. Wszyscy zachwyceni. Wielu mówiło, że w okolicy nie ma drugiego takiego miejsca - wspomina pani Eleonora.
Tegoroczna edycja jest jednak wyjątkowa. Ma być ostatnią w takiej formie. - Mąż jest po operacji, nie ma już siły. W tym roku dach nie jest oświetlony. Coraz trudniej to wszystko zrobić - przyznaje żona. Co będzie dalej, pozostaje otwartym pytaniem.
Jedno jest pewne - przez ponad 20 lat dom Jasików stał się symbolem świątecznej radości i przykładem pasji realizowanej konsekwentnie, własnymi rękami, z myślą o innych.

azam: Napisała postów [1045], status [zrobił/a karierę]
Byłam, widziałam, rozmawiałam z włascicielem, wspaniały człowiek i wielka pasja, serdeczności :)