• Autor: Dagmara
    • Wyświetleń: 934
    • Dodano: 2025-08-10 / 17:00
    • Komentarzy: 0

    List do redakcji: "Byłam zakochana. Uwierzyłam, że znalazłam miłość życia""

    Pani Maria, 60 lat, wdowa z Opolszczyzny, chciała się z kimś zestarzeć. Nie szukała przygód, tylko bliskości i zrozumienia. Zgodziła się, byśmy opublikowali fragmenty jej historii ku przestrodze.

    "Napisał pierwszy. Przedstawił się jako samotny mężczyzna po rozwodzie, 56 lat, właściciel platformy wiertniczej. Dwójka dzieci. Przysyłał zdjęcia: jak gotuje, jak spędza czas z dziećmi na święta, jak siedzi na tle morza. Rozmawialiśmy codziennie, wiele godzin przez ponad cztery miesiące. Przez messengera. Tylko pisaliśmy, bo nie znam angielskiego, on używał tłumacza. Rano zawsze witał mnie: Dzień dobry, moja piękna, wieczorem: Dobranoc, miłości. Wysyłał buziaki, kwiaty, długie wyznania. Pisał, że nigdy nie czuł się tak kochany, że ja przywracam mu w końcu sens życia. A ja? Ja czułam się kochana."

    "Zaczął mówić o Polsce - że tu są cudowni ludzie, jak ja, że chciałby zamieszkać właśnie tutaj, że kończy już kontrakt i wtedy przyjedzie, bo w końcu znalazł miłość życia. Wiele razy mówił, że on to czuł od pierwszej chwili, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Po kilku miesiącach poprosił, żebym znalazła mieszkanie, bo chce zacząć wszystko od nowa - ze mną. W Polsce. "

    "A potem zamilkł na trzy dni. Gdy wrócił, był załamany i zdenerwowany- powiedział, że doszło do katastrofy - padło mu główne wiertło i bez niego nie ukończy zlecenia. Że go oszukano. Zapłacił za nowe wiertło, które nie doszło. Mówił, że grozi mu utrata kontraktu, że musi zapłacić zaliczkę na nowe urządzenie, a pieniądze utopił w zleceniu, które nie dojdzie. Poprosił o pomoc. "Tylko 20 tysięcy" - mówił. - Oddam ci, trzy razy tyle, przysięgam. Ten kontrakt jest bardzo ważny. To tylko kilka dni, liczy się czas, bo każdy dzień to strata dużych pieniędzy. Tylko ty możesz mi pomóc. Jak nie ukończę kontraktu zapłacę potężne kary. Nie będę mógł przyjechać. Nasze plany, to o czym tak marzę, wszystko przepadnie."

    "Podał nazwę prawdziwej firmy, konto bankowe. Wyglądało to profesjonalnie. Nie stać mnie było jednak na taką pożyczkę. On cały czas naciskał. Był wściekły. Mówił, prześlij ile możesz, niedługo skończę kontrakt i przyjadę. Oddam ci dużo więcej. Wysyłał wiadomość za wiadomością. Nie był sobą. Nie był miły.

    Wtedy coś we mnie pękło. Przypomniałam sobie artykuł o oszustach. Jak mogłam wcześniej się nie zorientować? Zablokowałam go. Przepłakałam noc.

    Nie straciłam pieniędzy. Ale przez chwilę - straciłam wiarę w siebie, w ludzi. W miłość".

    Romance scam to nie tylko statystyki. To prawdziwi ludzie, złamane serca i dramaty, które mogłyby się zdarzyć każdemu. Jest to jeden z najbardziej niedoszacowanych typów przestępstw na świecie. Zgłasza je tylko ok. 7 proc. pokrzywdzonych, bo ta okrutna odmiana oszustw zostawia nie tylko puste portfele, czy wyczyszczone konta bankowe, ale też złamane serca, poczucie wstydu i upokorzenia.

    Jak rozpoznać oszustwo i uchronić się przed stratą?

    Zachowuj ostrożność w relacjach internetowych - atrakcyjne zdjęcia mogą pochodzić z cudzych profili. Można to sprawdzić poprzez wyszukiwanie obrazem w Google.

    Unikaj udostępniania prywatnych danych i dokumentów osobistych.

    Osoba, która odmawia rozmów wideo lub kontaktu telefonicznego, może nie być tym, za kogo się podaje.

    Szybkie wyznania miłości powinny wzbudzić nieufność - to częsty element manipulacji.

    Nigdy nie przelewaj pieniędzy - nawet małych kwot - osobom poznanym tylko online.

    W razie wątpliwości, skonsultuj się z rodziną lub zaufaną osobą - perspektywa z zewnątrz często pozwala dostrzec manipulację.

    Jeśli masz podobną historię - napisz do nas anonimowo. Twoje doświadczenie może uratować kogoś innego.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".