Wystawa powstała z inicjatywy stowarzyszenia Tęczowe Opole. Jej autorką jest Maja Kopeć, działaczka i aktywistka, która chciała dać przestrzeń osobom LGBT+ do opowiedzenia o sobie - swoimi słowami, ze swojej perspektywy. To prosty, ale wymowny projekt, ukazujący realne historie mieszkańców regionu. Jedno z haseł, które można zobaczyć na przystanku, brzmi: "Studiuję w Opolu, ale w Kędzierzynie-Koźlu powiedziałem chłopakowi, że go kocham" - krótki cytat, który dla wielu osób nadal pozostaje kontrowersyjny, choć dla innych to po prostu wyraz codzienności i odwagi.
- Kiedy wystawa została po raz pierwszy pokazana na rynku w Opolu i doszło do jej zniszczenia, nie spodziewaliśmy się, że wywoła tak silne reakcje. Ale właśnie dlatego powrót tej wystawy ma ogromne znaczenie - mówi rzecznik prasowy Tęczowego Opola. - To nie tylko wyraz solidarności, ale też jasny sygnał, że w naszym mieście nie ma miejsca na mowę nienawiści i dyskryminację.
Za ponowne udostępnienie wystawy mieszkańcom Opola odpowiadają nie tylko członkowie stowarzyszenia, ale też władze miasta, w tym prezydent Opola i pełnomocniczka ds. równego traktowania. Jak podkreśla Tęczowe Opole, to właśnie z inicjatywy prezydenta powstał pomysł, aby przenieść wystawę na przystanki, gdzie codziennie zobaczą ją setki, jeśli nie tysiące osób.
- Jesteśmy wdzięczni za tę decyzję. To ważne, że samorząd nie tylko reaguje, ale też aktywnie wspiera widoczność i godność społeczności LGBT+ - dodaje rzecznik. - Nasze badania pokazują, że to właśnie tego oczekuje społeczność: realnego wsparcia i jasnego sprzeciwu wobec dyskryminacji.
Ekspozycję można oglądać na wybranych przystankach miejskich do 22 lipca.
opolaninn: Napisał postów [2864], status [Szycha]
syp z tym gownem!