• Autor: Woytazz
    • Wyświetleń: 879
    • Dodano: 2025-05-21 / 08:50
    • Komentarzy: 0

    Sąd uniewinnia zarząd WiK: "To koniec naszej trzyletniej gehenny"

    (Fot. Archiwum)

    Sąd Okręgowy w Opolu ogłosił wczoraj (20 maja) uniewinnienie Agnieszki Maślak i Sebastiana Paronia, członków zarządu spółki WiK, oskarżonych o rzekome spowodowanie strat wielkich rozmiarów w związku z podpisaniem ugody z firmą Elektrix. To finał głośnej sprawy, zapoczątkowanej doniesieniem byłego prezesa Ireneusza Jakiego, która przez trzy lata ciążyła nad spółką i jej władzami.

    W centrum zarzutów znalazła się ugoda na milion złotych zawarta z Elektriksem - dostawcą energii, który w 2022 roku wycofał się z realizacji kontraktu z WiK z powodu gwałtownego wzrostu cen prądu. Doniesienie Jakiego uruchomiło lawinę: błyskawiczne działania policji, przeszukania w siedzibie spółki, śledztwo prokuratury, zawieszenie członków zarządu i wielomiesięczne dochodzenie.

    Sąd jednak nie znalazł podstaw do uznania winy oskarżonych. Wyrok zapadł błyskawicznie - niemal natychmiast po mowie końcowej prokuratora i obrońców, co - jak zauważył Sebastian Paroń - świadczy o "głębokim przekonaniu sądu co do braku naszej winy".

    - To był ciężki czas, lata stresu, przesłuchań przez CBA, absurdalnych oskarżeń - mówiła tuż po ogłoszeniu wyroku Agnieszka Maślak. - Zrobiono z nas polityczne ofiary. Chodziło o to, by usunąć nas jako przedstawicieli miasta, głównego udziałowca WiK.

    Zarzuty wobec zarządu dotyczyły m.in. niedopełnienia obowiązków, spowodowania strat, a nawet... niepodpisania droższej umowy na dostawę prądu. Tymczasem - jak wskazywali obrońcy i sami oskarżeni - ugoda z Elektriksem okazała się dla WiK korzystna. Firma ta w marcu 2023 r. złożyła wniosek o upadłość, a sąd odmówił jego uwzględnienia z powodu braku majątku. - Gdybyśmy nie zawarli ugody, firma nie odzyskałaby ani grosza - podkreśla Maślak.

    Paroń wskazywał też na nierówne traktowanie WiK wobec innych firm: - Tylko nas postawiono w stan oskarżenia, choć ponad 30 firm zawarło podobne ugody z Elektriksem.

    Oskarżenie opierało się na opinii biegłego, której - według obrony - znaczna część była plagiatem. W toku procesu obalono także inne zarzuty, w tym próby powiązania członków zarządu z Elektriksem na podstawie danych z logowań telefonów.

    - To był grill polityczny - mówi Maślak. - Gdyby nie wybory 15 października 2023 roku, sprawa nigdy nie trafiłaby do sądu. Po zmianie władzy prokurator wreszcie przekazał sprawę do sądu i mogliśmy się bronić.

    Wyrok uniewinniający Agnieszkę Maślak i Sebastiana Paronia nie jest jeszcze prawomocny. Prokuratura może złożyć apelację, jednak - jak zapowiedziała Maślak - w ewentualnych dalszych procesach nie zamierza uczestniczyć osobiście. - Mam dość. Teraz chcę po prostu wrócić do pracy i do życia - powiedziała.
    reklama

    Wydarzenia pod patronatem portalu

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".