Urząd Miasta Opola nie doczekał się reakcji wykonawcy w sprawie usterek na wykonanym dwa lata temu placu zabaw. Pozostało ogradzać nieczynne i uszkodzone urządzenia czerwoną taśmą i czekać, co budziło niezadowolenie nie tylko dzieci, ale również rodziców.
Teren nowego parku jest w ciepłe dni wręcz oblegany przez mieszkańców oraz gości, którzy często zatrzymują się na placu zabaw przy okazji wizyty w zoo czy weekendowych spacerów pośród zieleni. Tylko w ubiegłym roku do opolskiego zoo zawitało blisko 300 tysięcy gości, stąd można wnioskować, że wiele z nich miało okazję zatrzymać się właśnie na placu zabaw.
Miasto z uwagi na brak reakcji ze strony wykonawcy podpisało umowę z firmą, która naprawiła już uszkodzony sprzęt. Koszt prac naprawczych oszacowano na ponad 500 tysięcy złotych. Szansą dla Urzędu Miasta na odzyskanie tych pieniędzy jest tylko korzystny wyrok Sądu, ponieważ wykonawca nie odpowiedział na wezwania miasta w sprawie naprawy gwarancyjnej.
W sprawie placu zabaw toczą się dwie sprawy sądowe. Pierwsza dotyczy kary za nieterminowe wykonanie prac. Tutaj wyrok już zapadł z korzyścią dla Opola, jednak jest on jeszcze nieprawomocny, a wykonawca zapowiedział apelację od decyzji Sądu. Druga sprawa dotyczy zwrotu kosztów poniesionych na naprawdę, którą powinien w ramach gwarancji przeprowadzić wykonawca.
Henryk: Napisał postów [615], status [rozpisany/na]
W Opolu przy ulicy Krakowskiej 33 władze miasta chwalą się pseudo placem zabaw. Szkoda tylko, że generalnie dla wszelkiej maści alkoholików czy narkomanów, a nie dla dzieci.