Na biegową "Zmrożoną Połówkę", czyli 21 kilometrów dookoła jeziora dużego w Turawie zgłosiło się mnóstwo osób. Nawet w dniu imprezy pytano o dodatkowe miejsca. Wielu biegaczy przyznaje, że zdecydowanie lepiej takie dystanse pokonuje się właśnie zimą.
Dla najtwardszych - ponad 21 kilometrów i 5 kilometrów dla tych, którzy wolą krótsze dystanse. Organizatorzy "Zmrożonej Połówki" nie kryją, że impreza biegowa w środku zimy to był strzał w dziesiątkę. To druga edycja tej imprezy biegowej w Turawie zimą, ale organizatorzy dbają o to, by "Zmrożona Połówka" była biegiem cyklicznym.
Podobnie jak w roku ubiegłym, zwycięscy biegu pozostali ci sami. Po raz drugi na mecie półmaratonu pierwszy zameldował się Mateusz Pawełczak, który potrzebował jedynie godziny i 11 minut na pokonanie półmaratonu i jego żona Barbara, pierwsza wśród kobiet (oraz 4 w klasyfikacji ogólnej), która wbiegła na metę tylko 9 minut później.
Na drugim miejscu podium stanął Krzysztof Olas z Komprachcic, a tuż za nim Marcin Hrycaj z Klubu Biegowego Odra Opole. Wśród kobiet na drugim miejscu znalazła się Waliduda Anna oraz Krystyna Pawlik (brąz).
Na dystansie 5 km pierwszy na metę wbiegł Kamil Czupała z czasem 00:16:58. Najszybsza kobieta, Monika Kiedrowicz potrzebowała 20 minut i 58 sekund by wygrać.
Gaz: Napisał postów [5886], status [VIP]
Jeden gościu jeszcze do dziś tam biega.