Do tego zdarzenia doszło w sobotę 30 kwietnia przy ul. Gombrowicza w Namysłowie. Około godziny 12.00 do służb alarmowych wpłynęło zgłoszenie o roju pszczół, który osiadł na ogrodzeniu prywatnej posesji. Do działań zadysponowano 1 zastęp JRG PSP Namysłów.
Strażacy zabezpieczyli teren i zaczekali na pszczelarza, który zajął się uciekinierami. Warto podkreślić, że w tym sezonie możemy zauważyć wyjątkowo dużo pszczół, trzmieli czy os. Zeszły rok był bardzo suchy, mało było jabłek, śliwek, w zasadzie żadnych owoców, kwiaty ledwo przędły, albo może ledwo kwitły, a pszczoły miały przez to ciężki żywot.
Rojenie się pszczół wpisane jest w ich naturę. To forma rozmnażania się, zajmowania nowych siedlisk. Jednak z punktu widzenia pszczelarza wyjście roju to niemal same straty. Powoduje ono potężne zaburzenie w funkcjonowaniu rodziny produkcyjne, częstokroć wykluczające pozyskanie z niej miodu nawet do końca sezonu.
W przypadku zauważenia roju pszczół (a także os, szerzeni czy innych owadów) najrozsądniej zgłosić się do lokalnej straży pożarnej. Przede wszystkim jednak i w pierwszej kolejności - należy zachować spokój. O ile tylko celowo nie drażnimy pszczół, są one spokojne i nie będą atakowały. Warto uświadomić sobie, że pszczoły są zwykle "pokojowo" nastawione - nie ma powodów do paniki.
Niezależnie od tego, czy wyrojone pszczoły są spokojne czy nie, najlepiej czym prędzej się ich pozbyć, powierzając to zadanie fachowcom.
wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP]
Wystarczyło poczekać 24h i sobie by poleciały.