Czytelnicy donoszą o podwyżkach cen paliw i panice na opolskich stacjach. Panika wśród kierowców jest związana z sytuacją na Ukrainie. W czwartek od godzin popołudniowych na stacjach benzynowych w całej Polsce, także w Opolu ustawiają się kolejki.
Kierowcy w obawie przed zamknięciem stacji benzynowych oraz - jak twierdzą - ze strachu zaczęli tankować do pełna samochody i kanistry. Na niektórych stacjach w Polsce paliwo chwilowo już się skończyło, a na innych podnoszone są ceny - na naszych oczach na jednej ze stacji cena za olej napędowy wzrosła z 5,67 zł na 6,20 zł.
Kierowcy tankują na zapas w obawie przed podwyżkami i reglamentacją. - Słyszałem, że paliwo ma być dla wojska, a ceny za chwilę pójdą w górę dwukrotnie i będzie obowiązywał limit - mówi nam jeden z kierowców.
- W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw - poinformował prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek.
Jakub Bogucki, analityk E-Petrol, również podkreśla w rozmowie z finanse.wp.pl, że nie ma informacji o tym, żeby paliwa miało zabraknąć z powodu tworzenia rezerwy dla wojska. Przyznaje jednak, że podwyżki cen paliw są nieuniknione. Nie będą one natomiast drastyczne. - Oceniam, że w ciągu kilku najbliższych dni może dojść do podwyżki o kilka, kilkanaście groszy za litr - mówi Bogucki. Jak tłumaczy, powodem są rosnące ceny ropy i słabnący względem dolara złoty.
ombre: Napisał postów [20568], status [VIP]
Dziś wszyscy rzucili się na bankomaty.Przed każdym w którym są jeszcze pieniądze jest kolejka.