• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 1359
    • Dodano: 2021-10-30 / 13:35
    • Komentarzy: 1

    Absurdy na linii NFZ - szpitale. Jedni muszą oddać, inni czekają na zaległe pieniądze

    (Fot. Dżacheć)

    Szpitale z uwagi na konieczność dostosowania się do wymogów pandemicznych nie mogły realizować swoich kontraktów, cały czas zapewniając ciągłość zatrudnienia w swoich jednostkach. Jeśli będzie konieczność zwrócenia pieniędzy, szpitale mogą nie przetrwać. Z kolei te jednostki, które świadczyły kontrakty w pełni, nie otrzymały wszystkich pieniędzy.



    Miliony złotych mają zwrócić do NFZ opolskie szpitale w związku z niewykonaniem kontraktów w 2020 roku. Kilka dni temu Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego zaapelował do Ministerstwa Zdrowia o wdrożenie rozwiązań systemowych mających na celu opracowanie i wdrożenie tarczy antykryzysowej dla systemu ochrony zdrowia w całym kraju. Wiele szpitali przetrwało okres pandemii tylko dlatego, że mimo wstrzymania wykonywania usług był zasilane transzami z NFZ. Okazuje się, że środki będzie trzeba zwrócić, ponieważ kontrakty są niemożliwe do nadrobienia.

    - Jako opolskie szpitale cierpimy ciągle popandemicznie. W roku 2020 wielu z nas nie mogło wykonywać usług do których jesteśmy powołani. Brak możliwości wykonywania usług był pochodną zaleceń Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z pandemią. Oznacza to, że przeżyliśmy ten rok 2020 tylko dzięki temu, że bez wykonywania usług byliśmy zasilani miesięcznymi transzami z NFZ. Jednak teraz, w 2021 roku okazało się, że te kwoty są kwotami do rozliczenia, a oznacza to, że w roku 2021 oprócz usług, które musimy w ramach kontraktu standardowo wykonać, musimy również wykonać usługi, za które mieliśmy zapłacone rok temu, ale ich nie wykonaliśmy. Oznacza to, że w wielu przypadkach kontrakt musimy wykonać dwa razy - czyli jeden raz za rok 2020 i drugi raz za rok 2021, a to jest niemal niemożliwe - tłumaczy Marek Staszewski, dyrektor Opolskiego Centrum Onkologii.

    Dyrektor tłumaczy, że wiele kontraktów jest powiązanych z liczbą zatrudnionych osób w szpitalu, posiadanego sprzętu czy łóżek. Nie da się wykonać kontraktu podwójnie w oddziale szpitalnym, w których jest 20 łóżek i na tyle został zakontraktowany. Nie da rady postawić piętrowych łóżek czy położyć kilku pacjentów na jednym łóżku.

    - Jeżeli nie wykonamy jednak tych usług, to NFZ odbierze nam znaczne kwoty pieniędzy. W niektórych przypadkach to kwoty rzędu 3 do 5 milionów złotych. Najbardziej poszkodowane są 3 szpitale, które realizowały usługi w zakresie rehabilitacji i leczenia psychiatrycznego. To szpital w Korfantowie, Mosznej, Branicach i neuropsychiatria w Opolu. Te szpitale wykonują usługi w przełożeniu na liczbę posiadanych łóżek. Nie można na sali gimnastycznej, gdzie się rehabilituje pacjentów zawołać zamiast 20 - to 60 pacjentów. Leczenie odbywa się również w miejscach, gdzie ci pacjenci później przebywają od kilku do kilkudziesięciu dni. Topór konieczności zwrotu milionowych kwota mamy przy gardle - mówi Staszewski.

    Pandemia wymusiła na szpitalach działania w postaci wielokrotnie większego zużycia środków zabezpieczenia osobistego, czy środków higienicznych w szpitalach. Odczuwalne to jest w kosztach usług, na przykład u stomatologa. - Cenniki na bazie których pracujemy z NFZ od wielu lat nie był zmieniane. U nas wzrost ceny wynikający ze zwiększonymi kosztami nie występuje. W ostatnim czasie jesteśmy po dwóch przetargach - na gaz i energię elektryczną. Mój szpital występował w przetargu i tam zaproponowana cena wzrosła o 100 procent. Miesięczna płatność za energię to około 110 tysięcy złotych, a w przyszłym roku to będzie drugie tyle. Moje koszty biorąc pod uwagę tylko energię wzrosną o ponad milion złotych rocznie - słyszymy.

    Opolska onkologia w roku 2020 została zobligowana do działania ciągłego i leczenia pacjentów onkologicznych. Przyjęto jednak około 15 procent pacjentów niż w roku 2019 i 25 procent mniej w lecznictwie ambulatoryjnym.

    - Pacjenci przestraszeni covidem nie chcieli przychodzić, diagnozować się i leczyć, nawet jeśli poczuli małe zmiany. Na zmniejszeniu ilości tych pacjentów straciliśmy w roku 2020 około 3,5 mln złotych. Udało nam się te straty trochę zniwelować, strata łącznie za 2020 to ponad milion złotych. Musieliśmy zrezygnować z jakiś wydatków, inwestycji i ten rok przeżyć. W roku 2021 sytuacja jest inna, pacjentów jest coraz więcej, tylko że nasze kontrakty od 6-7 lat nie zmieniają się jeśli chodzi o wielkość. One wzrastają w trakcie roku. Dzisiaj po październiku, NFZ jest nam winien około 7,5 mln złotych. To mniej więcej jednomiesięczna transza. Dziś wykonaliśmy usługi za 9 miesięcy, a zapłacono nam za 8. To wygląda słabo, że musimy w jakiejś części kredytować się, bo nasze wydatki musimy płacić w terminie - wymienia dyrektor.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2021-10-31 20:19:15 [89.67.142.*] id:1624473  
    wojtasoks: Napisał postów [10984], status [VIP] Reputacja
    Teraz spijamy śmietankę decyzji naszych władz. To tak samo jak z gospodarką. Przejęli ją w takiej ruinie, że przez 6 lat mogli szastać kasą na prawo i lewo aż się okazało że kasa ma dno i wszystko da się zajechać.

    Nick:
    Treść: