(Fot. Dżacheć)
Minął rok po głośnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że niezgodne z konstytucją jest prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W piątek na ulicach ponownie pojawili się ludzie wyrażający sprzeciw wobec tej decyzji.
- Dziś mija rok od wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej. Wychodziłem z wami na ulicę, byłem na każdym proteście. Koledzy mówili, po co - przecież ciebie to nie dotyczy. Nie mieli racji, bo to dotyczy nas wszystkich, mojej ciotki, matki czy przyjaciółki. Pamiętajmy, że Kaczyński w końcu odejdzie - mówi przedstawiciel Federacji Młodych Socjaldemokratów.
- Przyszłam po to, żeby pokazać naszej władzy, ze dalej żądamy tej zmiany. Jeżeli wtedy protesty, krzyki nie dały nic, to chcemy pokazać, że my dalej pamiętamy i dalej - mimo tego, że teraz jest ciszej z uwagi problemów na granicy, wyjście z Unii - chcemy pokazać że pamiętamy i walczymy o swoje prawa. Chodzi mi o dobro moje i mojej córki. Byłam w ciąży w zeszłym roku i byłam postawiona przed wrednym wyborem. Osoba, z którą mieszkałam powiedziała mi, że albo usuwam dziecko i dalej żyjemy razem, albo mam odejść. Nie wyszło tak jak chciał, a na dodatek zrobił mi więcej problemów. Chcę, by kobiety miały własny wybór, nie narzucany, żeby nie musiały jeździć za granicę po to, żeby usunąć dziecko - mówi Kamila Stanicka z Nowej Lewicy.
liberty: Napisał postów [5627], status [Szycha]
Do tej kobiety która mówiła ze jej chłop chciał ja zmusić do aborcji : Powinnaś zostawić takiego nieodpowiedzialnego śmiecia niech zdechnie w samotności jak by tylko chciał się bawić a nie chce za swoje czyny ponosic odpowiedzialności...Taki ulom nie zasługuje na ciebie ani na twoje dziecko,poznajesz z czasem kogoś normalnego.