• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 1475
    • Dodano: 2020-11-23 / 14:13
    • Komentarzy: 0

    Naukowcy z Politechniki Opolskiej realizują we Włoszech grant badawczy

    (Fot. Politechnika Opolska)

    Wcześniej uczyli studentów m.in. na Litwie, Słowacji, Ukrainie czy w Czechach oraz Rumunii. Teraz doktorzy Anna i Sebastian Rutkowscy w Instytucie Badawczym Szpitala San Camillo w Wenecji prowadzą prestiżowy grant badawczy.


    - W instytucie badawczym szpitala San Camillo w Wenecji znajduje się laboratorium, które wykorzystuje nowoczesne technologie w rehabilitacji, w tym telemedycynę, wirtualną rzeczywistość oraz robotykę. Nasze zainteresowania naukowe skupiają się wokół wykorzystania wirtualnej rzeczywistości w fizjoterapii, w szczególności w pulmonologii. Mąż w 2017 roku obronił pracę doktorską pn. "Ocena efektów rehabilitacji z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości u chorych na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc" - tłumaczy dr Anna Rutkowska, która z dr. Sebastianem Rutkowskim pracuje w Katedrze Fizjoterapii Klinicznej Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej.

    - O wyjazd do Instytutu Badawczego Szpitala San Camillo w Wenecji staraliśmy się dwa lata. Aby zrealizować cel złożyliśmy wspólnie 11 projektów grantowych na staż naukowy. Szczęśliwie, mąż otrzymał prestiżowy, międzynarodowy grant największego towarzystwa pulmonologicznego w Europie. We Włoszech będziemy do czerwca 2021 roku - dodaje.

    Pierwsze dwa miesiące, które upłynęły we Włoszech, a konkretnie na weneckiej wyspie Lido, były dla nich bardzo intensywne. - Realizujemy grant European Respitatory Society dotyczący wykorzystania wirtualnej rzeczywistości w treningu mięśni oddechowych. Oprócz tego kierujemy zespołami z którymi piszemy przeglądy literatury z meta-analizą. Ten rodzaj prac naukowych stał się w ostatnich miesiącach bardzo popularny ze względu na ograniczone możliwości realizacji prac badawczych spowodowane pandemią. Oprócz realizacji grantu nie mamy możliwości rozpoczęcia kolejnego projektu badawczego. W szpitalu istnieją wewnętrzne procedury anty-COVID, które ograniczają kontakt pacjentów jedynie do zatrudnionych fizjoterapeutów. Mamy nadzieje, że wiosną sytuacja wróci do normy. Dlatego ośmiogodzinny dzień pracy spędzamy głównie przy komputerach, na spotkaniach, wewnętrznych szkoleniach warsztatowych czy testowaniu sprzętów - relacjonuje dr Sebastian Rutkowski.

    - Pracujemy także nad rozpoczętymi przed wyjazdem projektami badawczymi. Spotykamy się na telekonferencjach, pracując zdalnie w ten sposób widzimy, że odległość nie stanowi ograniczeń, a działania naukowe posuwają się ciągle do przodu - dodaje dr Rutkowski.

    Obecnie, gmina Wenecja jest w żółtej strefie, co oznacza, że nie ma trudności w poruszaniu się. - Czujemy się bezpiecznie. Włosi wykonują pond 200 tys. testów dziennie. Już kilka za nami. Robi się je po to, aby uniknąć niepotrzebnej izolacji, gdy osoba z otoczenia choruje na koronawirusa. Dzięki temu nadal pracujemy, a dzieci chodzą do szkoły i przedszkola - podkreślają Rutkowscy. Zwracają jednak uwagę na włoską biurokrację. - Załatwienie pozornie błahej sprawy czasami wymaga tygodni czekania na odpowiedź. Dla przykładu administracja szpitala przy którym znajduje się Instytut Badawczy, w którym pracujemy, od początku października zastanawia się czy powinniśmy otrzymać białe uniformy jak fizjoterapeuci czy bordowe jak naukowcy - relacjonują.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".