Pierwszy Jarmark odbył się w 2000 roku, w związku z Wielkim Jubileuszem Chrześcijaństwa. Od tamtej pory wydarzenie rozwija się nieprzerwanie, a jego początki związane były również z potrzebą remontu zabytkowego klasztoru Braci Mniejszych Franciszkanów. Dochód z jarmarkowych stoisk do dziś przeznaczany jest na renowację tego wyjątkowego obiektu, którego historia sięga średniowiecza.
Hasłem tegorocznej edycji jest pochwała stworzenia, nawiązująca do 800. rocznicy powstania "Pieśni słonecznej" św. Franciszka. Wydarzenie będzie mieć także kontynuację - 30 września w Filharmonii Opolskiej zabrzmi koncert inspirowany dziełem patrona franciszkanów w wykonaniu zespołu Cantores Opolienses pro Musica Sacra i instrumentalistów pod batutą Kacpra Kubiaka.
- Coroczny Jarmark jest doskonałą okazją, by podkreślić naszą obecność w Opolu. Ale nie jest to tylko nasze wydarzenie - Jarmark Franciszkański to część miasta i wspólnego dziedzictwa - mówi o. Lucjusz Wójtowicz, gwardian klasztoru franciszkanów, który po raz czwarty pełni rolę dyrektora wydarzenia.
Jak co roku, uczestnicy będą mogli spróbować franciszkańskich przysmaków - pajdy ze smalcem, śląskiego kołocza czy słynnych krówek - oraz odwiedzić stoiska z naturalnymi produktami z całej Polski. Nowością będzie stoisko sióstr klarysek z Krakowa, oferujących własne wyroby z przyklasztornego ogrodu.
Na scenie plenerowej pojawią się zespoły taneczne i muzyczne związane z Młodzieżowym Domem Kultury. W sobotę wystąpi Orkiestra Dęta z Parafii św. Józefa ze Szczepanowic oraz zespół TGD, a w niedzielę m.in. schola TworzyMY, zespół Afar oraz grupa góralska POGWIZDANI. Gościem specjalnym będzie Wojciech Czuba, znany w sieci jako "Ślimak na Pustyni".
W programie nie zabraknie również elementów duchowych - wieczornych koncertów w kościele franciszkanów, które mają przypominać o franciszkańskich wartościach i duchowości. - My w Jarmarku szukamy możliwości, by troszczyć się także o duszę. Jeśli ktoś z uczestników zabierze ze sobą choć trochę franciszkańskiej duchowości, to będziemy szczęśliwi - podkreśla o. Lucjusz Wójtowicz.