- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 15874
- Dodano: 2016-12-28 / 14:54
- Komentarzy: 61
Pietrucha: Wójt Dobrzenia Wielkiego woli zwolnić ludzi niż przyjąć pomoc
Wiceprezydent Opola Mirosław Pietrucha skomentował dziś ostatnie wydarzenia mające miejsce w Dobrzeniu Wielkim. Przypomnijmy, od poniedziałku w tamtejszym ośrodku kultury grupa kilku mieszkańców gminy prowadzi protest głodowy przeciwko powiększeniu Opola. - To wójt Henryk Wróbel - odrzucając naszą pomoc materialną - doprowadził do tej sytuacji! - grzmi Pietrucha.
- Nie mamy żadnych wątpliwości, że trwająca głodówka oraz inne działania podejmowane przez mieszkańców są efektem sporu wykreowanego przez osoby, które dziś stoją w drugiej linii. Mam tu na myśli wójta gminy oraz radnych z Dobrzenia Wielkiego. To oni straszą wizją Opola, którego nowi mieszkańcy nie będą mieli się gdzie uczyć czy skorzystać z pomocy społecznej. Doprowadziło to do poczucia beznadziei wśród ludzi - mówi wiceprezydent Mirosław Pietrucha.
- Naszych zarzutów nie kierujemy jednak do osób, które podjęły się tego dramatycznego kroku, jakim jest głodówka. W żadnym wypadku nie chcemy oceniać ani dezawuować ich postępowania. Chodzi nam wyłącznie o osoby „z góry” - dodaje wiceprezydent.
Pietrucha odniósł się również do blisko 10-milionowej dziury budżetowej, z którą gmina Dobrzeń Wielki będzie musiała zmierzyć się w przyszłym roku w związku ze zmniejszonymi dochodami. - Prowadziliśmy na ten temat długie rozmowy z wójtem. Opierając się na jego wyliczeniach - z których wynika, że jednostce zabraknie około 9.5 miliona złotych do prawidłowego funkcjonowania - zdecydowaliśmy się wesprzeć tę gminę. W pewnym momencie rozmowy zostały jednak zerwane z niewiadomych przyczyn, a pomoc odrzucona. W praktyce skończyło się to między innymi tym, że w Gminnym Ośrodku Kultury doszło do zwolnienia kilkudziesięciu osób. Nie jestem w stanie pojąć tego, jak człowiek mający możliwość skorzystania z klucza do rozwiązania problemu, nie próbuje nawet po niego sięgnąć - słyszymy.
Dziennikarze dopytywali wiceprezydenta o proponowane sposoby rozwiązania zaistniałego konfliktu. - Jeśli troska wójta jest szczera. to nie wyobrażam sobie, by nie przyjął on naszej pomocy i nie usiadł do wspólnych rozmów. Naszym zdaniem taka powinna być strategia gminy - wypracowywanie jak najlepszej pozycji na 2017 rok i kolejne lata. My ze swojej strony cały czas mamy wyciągniętą dłoń, czego najlepszym dowodem jest zapisanie w przyszłorocznym budżecie Opola kwota wsparcia Dobrzenia Wielkiego - podsumowuje Mirosław Pietrucha.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Mario-Opole: Napisał postów [1462], status [zrobił/a karierę]
Hehe trochę to komicznie brzmi. Najpierw opole wbrew woli czy to mieszkańców dobrzenia czy innych zagarnia tereny wraz z elektrownią i jej przychodami, a za chwilę oferuje jej małą część kasy którą do tej pory mieli i oferują im malutką marchewkę. Żeby było śmiesznie to nie wiśnia zarządził te 10 milionów tylko warszawa ale wiśnia się chwali niczym robinshodł. Co do samej elektrowni to fakt, że gmina dobrzeń za swoje elektrowni nie postawiła podobnie jak opole czy wiśnia i jaki ale rządzą się jak swoim. Znowu gmina dobrzeń krzyczy bo jej zabrano - każdemu jak by zabrano co kolwiek to by krzyczał. Defakto na tym wszystkim tracą wszyscy mieszkańcy a zyskują politycy i prezesi. Kasa z elektrowni będzie - mostu jak nie było tak nie będzie, podobnie jak pracy za godziwe pieniądze. Lecąc w stronę stołków miasta - niby wik jest w dobrej kondycji, prezes dostaje nagrody od miasta za inwestycje, które na moje oko powinny przynosić zyski a mieszkańcy miasta dostają strzał w pysk w postaci podwyżki za wodę. Pracodawcy narzekają na brak pracowników, pani cygan przytakuje, że nie dawali pracownikom podwyżek od kąd rządziło PO a w temacie zmienia się tylko to, że jest coraz więcej ukrainców. Ja chciał bym wiedzieć co się zmieni od 1-go stycznia na lepsze (bo niby miasto się rozwija)? Kto oprócz polityków i prezesów zyska? Bo ja za chwilę stracę (choćby przy opłatach za wodę) podobnie jak masa ludzi w opolu i wokoło. Co się zmieni od 1-go stycznia oprócz podwyżek? Dlaczego powinienem być dumny z "wielkiej wsi zwanej opolem"?