- Autor: Pav
- Wyświetleń: 17925
- Dodano: 2008-10-22 / 14:49
- Komentarzy: 50
Spowodował wypadek i popełnił samobójstwo
Jerzy Rak zginął w wypadku, zaledwie kilkaset metrów od domu. (fot: Seeb)
- Nic nie zwróci mi już męża, mówi zapłakana Weronika Rak, żona zmarłego w wypadku mężczyzny.
Ryszard T., kierowca traktora, powiesił się w swoim gospodarstwie kilkanaście godzin po wypadku.
Nieoczekiwany dalszy ciąg tragedii w powiecie prudnickim. Ryszard T., kierowca traktora, który zdaniem policji jest sprawcą wypadku w którym zginął 59-letni mężczyzna, po kilkunastu godzinach od zdarzenia popełnił samobójstwo.
Przypomnijmy, do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek wieczorem na drodze pomiędzy Błażejowicami a Mionowem. Kierujący samochodem osobowym 59-letni Jerzy Rak, podczas wyprzedzania innej osobówki, chcąc wrócić na swój pas ruchu zauważył jadący traktor. Kierowca volkswagena odbił w lewo i zjeżdżając na pobocze kilkukrotnie koziołkował. Wypadając z auta, zmarł na miejscu.
Kierujący traktorem, chwilę po zdarzeniu - widząc, że mężczyźnie jest już udzielana pomoc, odjechał do domu. Kilkadziesiąt minut później dowiedział się od policji, że kierowca osobówki zmarł. - Mąż podłamał się tą informacją, tym bardziej, że jak się okazało tamten mężczyzna był jego kolegą z ławki ze szkoły podstawowej - mówi zapłakana pani Ruta, żona traktorzysty. Przyszedł do mnie mówiąc, że to nie była jego wina - wspomina.
Nic jednak nie zapowiadało tragedii. - Rano mąż nie przyszedł na śniadanie, nie było go też w domu - relacjonuje kobieta. Chwilę później, wiszącego na drzewie mężczyznę, znalazł jeden z synów.
Rodzina Ryszarda T. jest przekonana, że to nie z jego winy doszło do wypadku. - Przecież to, że tamten samochód wyprzedzał i zjechał do rowu, nie było jego winą - denerwuje się najstarszy syn mężczyzny.
Zdaniem policji, sprawcą zdarzenia jest jednak kierowca traktora. - Ani ciągnik, ani zapięta do niego przyczepa nie posiadały świateł, co w sposób istotny przyczyniło się do wypadku - tłumaczy kom. Piotr Kulczyk z prudnickiej policji.
Ponadto nie posiadał on od wielu lat przeglądu technicznego i ubezpieczenia OC. Przyczepka natomiast nigdy nie była zarejestrowana.
W wypadku zginął 59-letni Jerzy Rak, mieszkaniec Mionowa. Od prawie 30-stu lat był zawodowym kierowcą jeżdżącym najpierw ciężarówką, potem autobusem. Przejechał miliony kilometrów. Zginął kilkaset metrów od domu.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
czarna1912: Napisała postów [31], status [rozkręca się]
ale macie wyobraznie najpierw pisaliscie na traktozyste teraz go bronicie ...ja tez pisalam o tej sprawie i wiadoma rzecz ze traktorzysta zawinil ale nikt nie ponosi winy za jego samobujstwo widocznie sam czul sie winny szkoda tylko ze takie rozwiazanie wziol za sluszne...