MZD chce wydłużyć do maksimum żywotność starej konstrukcji mostu. Stąd kolejne ograniczenia dotyczące masy pojazdów i wytyczne dla autobusów MZK.(Fot: archiwum)
Most w ciągu ulicy Niemodlińskiej na remont czeka od lat. Miasto od dawna bacznie śledzi jego postępujące zniszczenia. Jeszcze przed wyborami konieczność rozwiązania tego problemu mocno zasygnalizował Ryszard Zembaczyński, który ogłosił nawet konkurs na wariant alternatywnej przeprawy na czas remontu mostu. - Gdyby nie wiele doraźnych napraw to dzisiaj nie stalibyśmy pod tym mostem – mówił w sierpniu Piotr Rybczyński, wicedyrektor Miejskiej Zarządu Dróg w Opolu.
Objazd przez wyspę Bolko był jedynym realnym, który brał pod uwagę poprzedni prezydent. Tymczasem Arkadiusz Wiśniewski podpisał petycję w sprawie pozostawienia „zielonych płuc miasta” wolnych od jakiejkolwiek inwestycji drogowej. Niezależnie od tego upływający czas na korzyść mostu nie działa. - Żywotność konstrukcji można poprawić. Z naszych analiz wynika, że ograniczenie dotyczące masy pojazdów mocno się do tego przyczyni – wyjaśnia Mirosław Pietrucha, wiceprezydent odpowiedzialny za sprawy transportu i komunikacji.
Początkowo MZD planował wprowadzić ograniczenie dla pojazdów do 5 ton, ale ostatecznie ta poprzeczka została zawieszona na poziomie 3,5 tony. Drogowcy nie ograniczą się jedynie do znaków ostrzegawczych, ale przy wjazdach na most pojawią się specjalne bramy z ogranicznikiem wysokości – znane chociażby z ul. Krapkowickiej. - Wyjątkiem będą autobusy MZK, które będą poruszać się środkiem mostu. Będzie to możliwe dzięki wyłączeniu chodnika z jednej strony przeprawy – precyzuje wiceprezydent.
Organizacja ruchu dla planowanych zmian jest już w opracowaniu. Podobnie jak dokumentacja dedykowana remontowi mostu i objazdu dla takiej inwestycji.
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
Pięknie. Ograniczenia poruszających się po moście pojazdów jednak niewiele dadzą. Może i wydłuży to żywotność mostu i uda się przesunąć w czasie jego remont, jednak nie da się tak w nieskończoność. Chyba musi się wydarzyć jakaś tragedia, żeby urzędnicy zaczęli myśleć logicznie i w końcu wyremontować a właściwie wybudować od nowa most. Poza tym biorąc pod uwagę ograniczenia wszystkie ciężkie pojazdy przerzucą się na pozostałe mosty, których żywotność drastycznie spadnie. O tym już nikt nie pomyślał.