Limit pecha w jednym meczu zespół z Ozimka wykorzystał chyba na kilka sezonów. Dalsza kariera sportowa obu zawodników stoi pod dużym znakiem zapytania.(Fot: archiwum)
Bogusław Borowiec, aktualnie napastnik zespołu z Ozimka, a w przeszłości m.in. zawodnik Odry Opole, pod koniec pierwszej połowy zderzył się głową z zawodnikiem gości Michałem Bojdysem. Popularny "Boro" padł na murawą niczym rażony piorunem i długo nie dawał znaku życia. Zawodnikowi natychmiast została udzielona pomoc medyczna, a następnie przewieziono go do Wojewódzkiego Centrum Medycznego. 27-letni napastnik Małejpanwi Ozimek przeszedł operację czaszki. Rokowania co do stanu jego zdrowia są dobre.
Pech nie opuszczał jednak w sobotę zespołu z Ozimka. W miejsce kontuzjowanego Borowca trener desygnował do gry Andrzeja Krzymińskiego. Po jednym ze zderzeń w drugiej odsłonie spotkania 25-letni Krzymiński długo nie podnosił się z murawy. Ostatecznie zawody obrońca dokończył, ale kilka godzin po zakończeniu spotkania także trafił do szpitala. - Informacja jaka do nas dotarła brzmi dramatycznie. U Andrzeja stwierdzono pęknięcie w dwóch miejscach nerki i konieczne było jej usunięcie. Jest już po operacji - informuje oficjalny serwis internetowy klubu.
Punkt zdobyty przez drużynę z Ozimka w meczu z Rekordem zszedł na drugi plan. Pod adresem obu piłkarzy kibice przekazują mnóstwo wyrazów wsparcia.
ombre: Napisał postów [20406], status [VIP]
Delikatni jacyś ci piłkarze teraz.