Było około 1.40, kiedy do pubu Garaż, przy ul. Fieldorfa w Opolu weszła grupa kilku mężczyzn. Zamówili kilka piw i zapiekanki. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało tragedii. Po kilkudziesięciu minutach jeden z gości zaczął się jednak awanturować.
- Próbował przewrócić stół przy którym siedzieli i zaczął szarpać jednego z kolegów z którymi przyszedł - opowiada właściciel lokalu, który razem z barmanem natychmiast rozdzielił awanturników. Wtedy Ci wyszli na zewnątrz - mówi.
Po kilku minutach Krzysztof I. wrócił do lokalu, aby skorzystać z łazienki. Jak się dowiedzieliśmy od jednego ze świadków zdarzenia, na twarzy miał krew, co może świadczyć, że na zewnątrz doszło do bijatyki. Po chwili mężczyzna jednak znów wyszedł i już nie wrócił.
To co działo się później, jest póki co wielką niewiadomą. Pewne jest, że około kwadrans później, jeden ze świadków bijatyki do jakiej kolejny raz doszło na zewnątrz, przybiegł do lokalu z prośbą aby wezwać karetkę. Gdy na miejscu pojawili się medycy, było już za późno. Mimo prowadzonej kilkadziesiąt minut reanimacji, 27-latek zmarł.
- W tej sprawie zatrzymaliśmy trzy osoby w wieku 20 i 27 lat. Na razie jest to jednak zatrzymanie w sprawie, a nie przeciwko nim. Za wcześnie aby mówić o winie kogokolwiek - tłumaczy st. asp. Sławomir Szorc z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Cała trójka w momencie zatrzymania była nietrzeźwa.
Policja zabezpieczyła już nagranie z monitoringu, który od kilku dni zaczął działać w lokalu. Prawdopodobnie w poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok, która odpowie na pytanie co było powodem śmierci mężczyzny.
Zobacz fragment nagrania z monitoringu, na którym widać początek szamotaniny pomiędzy młodymi mężczyznami.
~~_iwona: Przestańcie się rozwodzić na tym Jednego debila mniej na świecie. Znałem Iwana i ciesze się że zdechł, cholerny "ala" gangster.