Katarzyna Gontarek z Opola znalazła wakacyjną pracę jako kelnerka. W ciągu 2 miesięcy planuje "odłożyć" 1500 złotych.(Fot: Dżacheć)
Katarzyna Gontarek z Opola jest w trakcie studiów. Wakacyjną przerwę w nauce zamiast na błogim lenistwie postanowiła spędzić pracując. - Szukałam pracy tylko na wakacje i miałam sporo szczęścia, bo akurat w pubie do którego trafiłam potrzebowali właśnie takiej osoby. Wiadomo, sezon urlopowy, potrzebne są zastępstwa a i w sezonie wakacyjnym więcej klientów do obsługi więc dodatkowe ręce na pokładzie się przydają – mówi opolanka, która dostała pracę kelnerki w pubie R2. - Chciałabym odłożyć jakieś 1500 złotych. Pieniądze przeznaczę na zakup sprzętu speleologicznego. To moja pasja. Jak coś zostanie to może polecę gdzieś tanimi liniami – dodaje.
Praca kelnerki oprócz gwarantowanego wynagrodzenia za godzinę daje okazję dodatkowego przychodu z napiwków. Nie mogą już na to liczyć np. pomocnicy kuchenni, których opolskie lokale także poszukują do pracy na wakacje. Najczęstsze oferty jakie pojawiają się z kolei w lokalnych urzędach pracy czy hufcach pracy to roznoszenie ulotek (zazwyczaj po stałej stawce 5 złotych za godzinę), pomoc w warsztatach samochodowych, budowlance bądź gospodarstwach rolnych – te oferty obejmują jednak zazwyczaj 2, góra 3 tygodnie, a nie gwarantują zatrudnienia przez całe wakacje.
Alternatywą dla poszukiwania pracy w regionie może być wyjazd za granicę. Najwięcej dostępnych ofert dotyczy pracy w Holandii bądź Niemczech przy liniach produkcyjnych (np. pakowanie żywności), prac magazynowych, prac rolnych czy sprzątania.
pain: Napisał postów [729], status [rozpisany/na]
Dzisiaj w wiadomościach mówili że fiskus przymierza się do wyciągnięcia łap po podatek z napiwków.