- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 11322
- Dodano: 2007-10-11 / 19:36
- Komentarzy: 32
Rewolucje w opolskiej TVP
Psychoza strachu panuje w opolskim oddziale Telewizji Polskiej. Od czasu gdy Jan Nowara został dyrektorem z pracy zwolnił już co najmniej dwanaście osób. - Chciał budować zespół, tymczasem wszystko popsuł. Tak źle tu jeszcze nie było – mówią dziennikarze. Wydaje pieniądze na swoje wielkie wizje kosztem załogi której obcina pensje - mówią. Minione dziewięć miesięcy „rządów” dyrektora, duża część załogi ocenia jako najgorsze od wielu lat.
Gdy Nowara przyszedł do oddziału miał wielkie, daleko sunące plany. Odbywał regularne spotkania z zespołem – z wszystkimi razem i z każdym z osobna. Zapowiadał prawdziwą rewolucję. Pojawiła się iskierka nadziei, że w końcu jest ktoś kto rozkręci telewizję w Opolu na dobre. Nowara przedstawił jasny plan i przystąpił do jego realizacji. – Jego propozycje były na prawdę konkretne, uwierzyliśmy mu – przyznają pracujące w opolskiej TVP osoby. Pojawiało się jednak pytanie – skąd na to wszystko pieniądze. Dziś już chyba wszystko wiadomo.
Niespełniony wizjoner..?
- Dziesiątki tysięcy złotych idą w błoto a potem dowiadujemy się, że będziemy zarabiać mniej – słyszy się w redakcji. Około 20 tysięcy złotych miała kosztować scenografia, oraz ubrania do sztandarowego programu Nowary „Telewizja Nieduża”. Trzykrotnie zmieniana była scenografia programu „Wszystko jasne”. Kilka tysięcy wyrzucono w błoto na scenografię „Kwartetu Politycznego”, który chwilę później został zdjęty z anteny. Regularnie w Opolu pojawiała się stylistka z Krakowa. Brakuje z kolei na podstawowe telewizyjne potrzeby.
- Nie mamy świateł, sypią się statywy do kamer – jak tu pracować – żali się jeden z operatorów.
Kto poleci następny?
Głowa leci za głową… Wiele wskazuje na to, że już niebawem w opolskiej TVP zabraknie najbardziej doświadczonych dziennikarzy. Tych znanych i lubianych przez telewidzów. Albo zostaną zwolnieni, albo nie wytrzymując napięcia sami odejdą. W bardzo krótkim czasie Nowara zwolnił m.in. Zbigniewa Górniaka – prowadzącego program „W cztery oczy”, któremu jeszcze niedawno zapewniał miejsce na antenie dla jego nowej produkcji.
Z pracą pożegnali się także Arkadiusz Miśta – do niedawna popularny prezenter „Kuriera Opolskiego”, oraz autor „Rozmowy Dnia” - dziś dziennikarz „Wydarzeń” Telewizji Polsat. Na dwie godziny bez pracy została Anna Plaszczyk, która jeszcze tego samego dnia otrzymała propozycję z Katowic. Pracę stracił także pracujący tu od kilkunastu lat Mariusz Karpiński – który także bez trudu znalazł pracę w Katowicach. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zajmująca się do niedawna administracją Magdalena Trybulska – została z kolei producentem wrocławskiego oddziału TV Puls.
Dziś nikt tu nie jest pewien jutrzejszego dnia. Na cenzurowanym są szczególnie Ci, którzy odważą się mieć inne zdanie niż dyrektor, lub jak się tu mówi niemal wprost – jego prawa ręka Agnieszka Tryk. W takich warunkach nie da się pracować – mówią dziennikarze.
Sami odejdziemy…
Jak widać – Ci „najgorsi” i nie spełniający wymaganych przez dyrektora „norm” pracownicy, a ściśle mówiąc współpracownicy opolskiej TVP, są z otwartymi rękami przyjmowani do oddziałów w innych miastach, oraz innych konkurencyjnych firmach. Ci którzy zostali coraz częściej kuszeni są intratnymi propozycjami spoza Opola. – Jeszcze trochę i okaże się, że same studentki będą tu pracować, bo wszyscy mają już dość – mówią współpracownicy TVP.
Gwiazdkę z nieba…
Oczywiście są i gwiazdy. Bo w telewizji bez nich ani rusz. Nie ma wśród nich jednak „starej ekipy”. Do pracy przyjęto dużo nowych osób – ale takie przecież prawo dyrektora i o to nikt pretensji mieć nie może. Z drugiej jednak strony skoro zaczyna brakować załogi kogoś przyjąć trzeba. Oprócz Małgorzaty Kornagi i Wojciecha Najdy z Radia Opole do redakcyjnego zespołu dołączyła m.in. Agnieszka Tryk – wcześniej pracująca w Nowej Trybunie Opolskiej. Jak się jednak dowiedzieliśmy – to nie koniec. Z naszych źródeł wynika, że już niebawem w telewizji mogą pojawić się m.in. Marcin Sabat, Marcin Sagan z NTO, oraz nyska reporterka Radia Opole – Dorota Kłonowska. – Jak na razie to zaczyna tu przychodzić masa nic nie wiedzących o dziennikarstwie studentek bo nikt inny nie chce. Wszystko może się zmienić gdy dojdzie choćby do wspomnianych transferów. Ale na to potrzebne są pieniądze, których dyrektor najwyraźniej nie ma.
Cięcia, cięcia, cięcia…
Zarządzeniem dyrektora wyceny newsów emitowanych w Kurierze Opolskim zostały do końca roku obcięte o 20 %. Materiały publicystyczne z kolei o 40 %. O ponad 25 % dziennikarzom obcięto także zapłatę za tzw. przekazy, czyli materiały wysyłane do ogólnopolskiej telewizji.
- To na pewno nie zgodne z prawem – mówi jeden z dziennikarzy. Problem w tym, że współpracujące z opolskim oddziałem osoby nie są jej pracownikami. To oznacza, że żadną ze stron nie obowiązuje prawo pracy
Do Opola nie dojechały obiecywane jeszcze niedawno nowe samochody. W tej chwili opolska TVP dysponuje trzema. Fordem Transitem, mającym prawie 300 tysięcy przebiegu Fordem Modeno, oraz Oplem Astrą. Z wszystkich, to ten trzeci samochód właśnie trzyma się najlepiej i pewnie dlatego zarezerwował go dla siebie dyrektor. Ma go do dyspozycji zarówno w czasie pracy jak i podczas prywatnych wyjazdów – także podczas dwutygodniowego urlopu. Dziennikarze i operatorzy z kolei na zdjęcia wciąż jeżdżą w większości prywatnymi samochodami.
Czytaj także:
Rozmowa z Janem Nowarą
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Pavulans: I dobrze że kilku nędznych dziennikarzyn wywalił na bruk. Niektórzy z nich nie mieli pojęcia o robieniu telewizji, za to dobrze pili piwo w pobliskim Pub-ie(na szpitalnej). Może nowi dziennikarze nie będą mylić mojego imienia jak przyjdą do mnie do pracy po wywiad. No i to wszystko co miałem do powiedzenia w tej sprawie.