- Autor: Mat
- Wyświetleń: 31023
- Dodano: 2011-04-25 / 08:38
- Komentarzy: 49
Lasy pod Olesnem to najbardziej napromieniowane miejsce w Polsce
Lasy pod Olesnem. Wieś Wachowice.(Fot: Dżacheć)
Radioaktywny cez137 zalega w ściółce leśnej.
- Nikt już nie pamięta o skażeniu - przyznaje Gabriela Woźny, sołtys Wachowic pod Olesnem.
Stało się tak na skutek chmury radioaktywnego pyłu, która po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 roku przemieszczała się nad Polską. Wówczas, tylko nad Śląskiem Opolskim spadł deszcz i większe niż w innych częściach kraju ilości promieniotwórczego cezu dostały się do gleby. Jego największe stężenie w regionie odnotowano niedawno w lasach pod Olesnem.
O tych rewelacjach poinformowali dziennikarze programu "Superwizjer" emitowanego przez stację TVN. Zebrali na początki kwietnia próbkę ściółki leśnej z pod Olesna i oddali na badanie Instytutowi Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk. Wyniki okazały się zaskakujące. - W ściółce leśnej na terenie całego kraju zawartość radioaktywnych substancji mieści się w granicach kilkudziesięciu bekereli na kilogram, próbka którą dostarczyli dziennikarze "Superwizjera" miała stężenie ponad 600 bekereli – mówi profesor Jerzy Mietelski z PAN. - Nie ma jednak powodów do paniki, bo taka dawka nie jest groźna. Trzeba jednak przyznać, że to najbardziej skażony region kraju – dodaje.
Co ciekawe, informacja o skażeniu nie jest żadną nowością dla mieszkańców okolic Olesna. Pytamy o nie między innymi we wsi Wachowice, położonej kilkaset metrów od lasu. - Wybuch w Czarnobylu? Chmura pyłu? Pamiętam ten dzień jak dzisiaj, padał obity deszcz, a kałuże robiły się żółte – wspomina 46 letni Ryszard Kus. - Docierały potem do nas komunikaty, żeby nie zbierać grzybów i jagód w tych lasach, że ich jedzenie może zaszkodzić zdrowiu a nawet powodować nowotwory – dodaje mężczyzna.
- Ja byłam wtedy małą dziewczynką, chodziłam do podstawówki, ale pamiętam że po wybuchu elektrowni w Czarnobylu było tu u nas sporo paniki, w szkole podawano nam jod – podkreśla Gabriela Woźny, sołtys Wachowic. - Rodzice zabraniali zbierania grzybów i jedzenia jagód czy jeżyn, ale z biegiem lat ludzie już o tym zapomnieli – dodaje i pokazuje nam słoik suszonych prawdziwków. - Na początku lat 90. nikt nie przyjeżdżał tu na grzyby, a teraz ze wszystkich stron Polski ciągną, nikt nie myśli o jakimś promieniowaniu – oznajmia z kolei Gerard Brodacki z Olesna, którego ekipa 24Opole spotkała podczas przejażdżki rowerowej po okolicznych lasach.
Region Opolszczyzny pod kątem radioaktywności bada na co dzień Wydział Przyrodniczo-Techniczny Uniwersytetu Opolskiego. Z jego wyliczeń wynika, że jedzenie grzybów i owoców z lasów pod Olesnem nie jest niebezpieczne dla człowieka. Z obliczeń opolskich naukowców wynika, że dawka promieniowania dopuszczalna dla człowieka zostałaby przekroczona pod warunkiem, że ktoś zjadłby 4 kilogramy suszonych grzybów z najbardziej skażonego terenu.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
leo messi ... -: Napisał postów [839], status [rozpisany/na]
Jeeeb ... Jw2286 tam wszyscy sa napromieniowani norma przekraczajaca milion razy , pedalownia z szumiradu