- Autor: Dagmara
- Wyświetleń: 1353
- Dodano: 2025-07-23 / 17:50
- Komentarzy: 13
Rekonstrukcja rządu. Mniej ministrów, nowe nazwiska i wysokie odprawy dla odchodzących
W czwartek 24 lipca o godzinie 15:30 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się zaprzysiężenie nowych ministrów. To efekt ogłoszonej przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcji rządu, która zmniejszyła liczbę resortów z 26 do 21. Zmiany personalne to także konkretne koszty - na odprawy dla odchodzących ministrów budżet państwa przeznaczy ponad 300 tys. zł.
Jednym z najważniejszych założeń ogłoszonej w środę rekonstrukcji jest konsolidacja zadań rządowych w dwóch tzw. "superresortach". Nowy resort gospodarki, którym pokieruje dotychczasowy minister finansów Andrzej Domański, przejmie kompetencje kilku dotychczasowych ministerstw. Z kolei resort energetyki przypadł Miłoszowi Motyce z PSL.
W nowym rządzie Donalda Tuska znalazły się także inne istotne zmiany personalne:
Waldemar Żurek obejmie Ministerstwo Sprawiedliwości,
Marcin Kierwiński stanie na czele MSWiA,
Tomasz Siemoniak będzie odpowiadał za służby specjalne,
Wojciech Balczun pokieruje Ministerstwem Aktywów Państwowych,
Stefan Krajewski został ministrem rolnictwa,
Jakub Rutnicki objął Ministerstwo Sportu,
Jolanta Sobierańska-Grenda została ministerką zdrowia,
Marta Cienkowska - dotychczasowa wiceministerka - pokieruje resortem kultury,
Maciej Berek obejmie nowy resort nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu,
Radosław Sikorski oprócz kierowania MSZ został także nowym wicepremierem.
Pierwsze posiedzenie rządu w nowym składzie zaplanowano na piątek.
Rekonstrukcja oznacza również odejście ośmiorga ministrów. Ze stanowiskami pożegnali się:
Adam Bodnar, Marzena Czarnecka, Jakub Jaworowski, Izabela Leszczyna, Sławomir Nitras, Krzysztof Paszyk, Czesław Siekierski i Hanna Wróblewska.
Na podstawie ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, byłym ministrom przysługują odprawy uzależnione od długości pełnienia funkcji. W praktyce większość z nich spełnia kryterium stażu powyżej 12 miesięcy, co daje prawo do trzymiesięcznego wynagrodzenia po odejściu.
Pensja ministra to ok. 18,6 tys. zł brutto miesięcznie. W efekcie maksymalna odprawa może wynieść 56 tys. zł. Na pełne świadczenie mogą liczyć m.in. Marzena Czarnecka, Jakub Jaworowski i Hanna Wróblewska - osoby, które nie zasiadają w parlamencie i nie wrócą do innych funkcji publicznych.
Pozostali odchodzący ministrowie - jak Adam Bodnar (senator), Izabela Leszczyna, Sławomir Nitras, Krzysztof Paszyk i Czesław Siekierski (wszyscy posłowie) - nie otrzymają pełnej odprawy. W ich przypadku obowiązuje tzw. wyrównanie - otrzymają różnicę między pensją ministra a poselską, co oznacza wypłaty na poziomie ok. 15 tys. zł brutto.
Koszt zmian: ponad 300 tys. zł
Łączny koszt maksymalnych odpraw dla odchodzących ministrów to nieco ponad 300 tys. zł. To jednak niepełna suma - w kolejnych dniach mają zostać ogłoszone zmiany na stanowiskach wiceministrów i sekretarzy stanu, co dodatkowo zwiększy koszty rekonstrukcji.
W przestrzeni medialnej pojawiają się także spekulacje, że część zdymisjonowanych ministrów może wrócić do administracji w niższych funkcjach, co oznaczałoby rezygnację z pełnej odprawy.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
kamyk17: Napisał postów [404], status [pismak]
Z przemowy wstępnej Tuska wynika,że to nie jest rząd Rzeczypospolitej mający na celu dbanie o dobrobyt jej obywateli. To jest ekipa do walki o władzę z opozycją. Wtręt na temat Corteza i spalonych okrętach sugeruje że ma to być walka na śmierć i życie. Walka dobra ze złem,przy czym ci ludzie którzy głosują na niego to jest dobro a pozostali to ZŁO.Krótko mówiąc,ponad dziesięć milionów Polaków premier Polskiego Rządy uważa za swoich wrogów. W ten sposób każdy Polak teraz wie, za kogo polski premier go ma. I niech pamięta o tym przy najbliższych wyborach