Na Rynku uczestnicy zgromadzenia zorganizowanego przez Konfederację sprzeciwiali się zarówno nielegalnemu, jak i legalnemu napływowi obcokrajowców. Organizatorzy wskazywali, że masowa imigracja prowadzi do tworzenia równoległych społeczeństw, zagrożeń kulturowych i wzrostu przestępczości.
- Nie chcemy, żeby Polska stała się areną zmagań gangów imigranckich, narzucania nam obcej kultury czy miejscem cyklicznych masowych podpaleń samochodów. Nie chcemy budowy równoległego społeczeństwa złożonego z imigrantów, a do tego prowadzi zarówno nielegalny, jak i legalny napływ obcokrajowców - głosiło stanowisko Konfederacji.
Wśród zebranych pojawiały się głosy poparcia dla twardej kontroli migracji, ale także refleksje dotyczące rynku pracy. - Wcześniej obserwowaliśmy bandyckie sceny na zachodzie Europy, to nie ma żadnego powodu, żeby tutaj nie działo się to samo. To jest logiczne i oczywiste. A jeżeli polityka ma wyglądać tak, że ma dużo ludzi o innych kulturach tutaj do nas włączać, nie próbując się asymilować, to co może się stać? - mówił Wiktor, uczestnik wiecu.
W podobnym tonie wypowiadała się Teresa: - Byłam teraz w Niemczech i koleżanka się przestraszyła. Nie można wyjść przed dom, na ulicy brud, smród. Ona mieszka w bloku, o piątej trzeba wszystko zaryglować. Strach, że się rzucą. Przyjeżdżają po zasiłki, nie do pracy. To jest nieprawda, że idą do pracy. Oni wszyscy siedzą w kawiarniach. Myśmy rano przeszły - nie było miejsca. Same młode chłopy siedzą. Nie ma miejsc dla normalnych ludzi.
Niektórzy uczestnicy wiecu zaznaczali, że nie są przeciwni imigrantom jako takim, ale chcą skutecznej weryfikacji. - Nie mówię, że każda osoba, która tu przyjedzie, stanowi zagrożenie, bo są też tacy, którzy przyjeżdżają, pracują uczciwie i tak dalej. Ale dużo jest takich, zwłaszcza tych nielegalnych, którzy gdzieś przemykają się przez lasy, przypływają na pontonach. Nie przyjeżdżają tu pracować, tylko kraść albo robić coś złego - mówił Patryk. - Dlatego ja uważam, że lepiej minimalizować ryzyko i występować przeciwko zagrożeniu. Zwłaszcza że widzimy, co się dzieje w innych państwach europejskich, które stosowały politykę otwartych drzwi - to się dla nich źle skończyło. Mierzą się teraz z gangami, przestępczością, wzrostem liczby zabójstw i zamachów terrorystycznych. To pokazuje, że trzeba działać z wyprzedzeniem - dodał.
Wiec w Opolu był jednym z kilkudziesięciu zorganizowanych tego dnia przez Konfederację w całym kraju. Zgromadzenie przebiegło spokojnie, pod nadzorem policji.
becking: Napisał postów [121], status [wyjadacz]
Jakoś nie widzę potrzebujących pomocy rodzin tylko sami faceci, co to kur.a jest? Czy lewactwo jest tak głupie, że nie widzi kto do nas przychodzi i czym to się skończy? Z doświadczenia innych krajów wiemy że ci ludzie przy wiekszej ilosci integrują się ze sobą stwarzając wielkie niebezpieczeństwo. Teraz broniąc swojego kraju przed zalewem emigrantów jesteś nazwany faszystą. Pięści się zaciskają...