(Fot. Archiwum)
Do dwóch pierwszych zdarzeń doszło w godzinach porannych. W Jaśkowicach (powiat kluczborski) przewodniczący komisji wyborczej zgłosił podejrzenie, że obecny w lokalu mąż zaufania może być pod wpływem alkoholu. Badanie przeprowadzone przez policję potwierdziło ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
W Opolu interweniowała policja w lokalu wyborczym, gdzie 73-letni mężczyzna wszczął awanturę. Na żądanie przewodniczącej komisji, w obecności funkcjonariuszy, opuścił miejsce głosowania.
Po południu odnotowano kolejne trzy zdarzenia. W Byczynie nieznany sprawca zrywał materiały wyborcze jednego z kandydatów. Sprawą zajmuje się policja. W Kędzierzynie-Koźlu kobieta usunęła baner wyborczy z płotu swojej posesji, uznając, że został umieszczony bez jej zgody - nie doszło do zniszczenia plakatu, a właścicielka nieruchomości twierdziła, że został zamieszczony na jej płocie podczas jej nieobecności i wiedzy.
Ostatnie zdarzenie miało miejsce w Łambinowicach (powiat nyski), gdzie mąż zaufania zakłócał pracę komisji wyborczej poprzez głośne wykrzykiwanie. Po informacji o wezwaniu policji oddalił się z lokalu.
Wszystkie lokale w regionie działają zgodnie z harmonogramem. Państwowa Komisja Wyborcza zapewnia, że żaden z incydentów nie wpłynął na przebieg głosowania.
AKTUALIZACJA: Po godzinie 19 doszło do kolejnego incydentu w Prudniku. Policja otrzymała zgłoszenie o agitacji wyborczej w mediach społecznościowych.
