Tegoroczna edycja biegu wróciła na swoją starą trasę. Start i meta znajdowały się na parkingu przed Narodowym Centrum Polskiej Piosenki. Uczestnicy dystansu 1963 metrów przebiegli ulicą Powstańców Śląskich, a następnie alejkami parku Nadodrzańskiego wrócili w rejon Toropolu. Trasa 10-kilometrowa prowadziła m.in. przez śluzę na Odrze i kąpielisko "Bolko", kończąc się ponownie na parkingu NCPP.
Bieg "Tropem Wilczym" organizowany jest w całej Polsce jako forma upamiętnienia żołnierzy II konspiracji - uczestników powojennego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego, którzy pozostali wierni przysiędze wojskowej i nie poszli na kompromis z komunistyczną władzą. W wielu miastach dystans biegu wynosi 1963 metry, nawiązując do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego, Józefa Franczaka "Lalka", zamordowanego przez funkcjonariuszy SB w 1963 roku.
Wśród uczestników opolskiej edycji znalazła się Ula, która od sześciu lat razem z rodziną bierze udział w wydarzeniu na dystansie 1963 metrów:
- Zawsze chodzimy, taka tradycja. Całą rodziną - z mężem, dziećmi, wnukami - fajnie spędzamy niedzielę na sportowo - mówi. Podkreśla, jak ważne jest przekazywanie pamięci o przeszłości: - Jeżeli my tego nie będziemy robić, to kto? Może kiedyś dzieci zobaczą zdjęcie i zapytają: A dlaczego babcia z dziadkiem szli? Musimy pielęgnować pamięć i tradycję.
Na dystansie 10 kilometrów jako pierwsza kobieta linię mety przekroczyła Basia, biegaczka z Opola:
- Biegłam tutaj pięć lat temu, ale później obowiązki zawodowe nie pozwoliły mi wrócić na trasę. To mój powrót po czterech latach i cieszę się, że mogę celebrować to święto w sposób, który najbardziej lubię - biegając.
Bieg "Tropem Wilczym" to nie tylko wydarzenie sportowe, ale również lekcja historii. Organizatorzy - Stowarzyszenie "Jedna Odra", MOSiR Opole, Klub Biegowy Odra Opole oraz Stowarzyszenie "Biało-Czerwone Opole" - podkreślają, że celem biegu jest popularyzacja wiedzy o Żołnierzach Wyklętych oraz promocja aktywnego stylu życia.
Zobacz pełną GALERIĘ ZDJĘĆ