• Autor: Dagmara
    • Wyświetleń: 9705
    • Dodano: 2024-09-08 / 14:30
    • Komentarzy: 0

    Walcownia Rur "Andrzej" w Zawadzkiem: nadzieja na inwestora mimo zakończenia produkcji

    (Fot. Archiwum)

    W połowie lipca 2024 roku Walcownia Rur "Andrzej" w Zawadzkiem przestała produkować, a jej ponad 400 pracowników otrzymało wypowiedzenia. Decyzja o likwidacji zakładu, należącego do spółki Alchemia (części Grupy Boryszew), została podjęta ze względu na przestarzałą technologię produkcji oraz wysokie koszty utrzymania działalności. Zakończenie funkcjonowania zakładu oznacza likwidację, która według zapowiedzi Grupy Boryszew ma kosztować 25 milionów złotych.

    - Proces zamknięcia zakładu przebiegał stopniowo. 432 osoby otrzymały wypowiedzenia pod koniec czerwca, jednak produkcja trwała jeszcze do połowy lipca. Po jej zakończeniu pracownicy wykonywali prace porządkowe, przygotowując zakład do pełnego zamknięcia. Jak dotąd, około 100 osób znalazło nowe zatrudnienie, między innymi dzięki targom pracy i inicjatywom lokalnym. Niemniej, około 330 pracowników wciąż pozostaje bez pracy, choć wielu z nich ma nadzieję, że sytuacja jeszcze się zmieni - mówi Dariusz Brzeczęk, przewodniczący "Solidarności" regionu opolskiego.

    Jednym z problemów związanych z masowym zwolnieniem pracowników jest niedopasowanie ofert pracy do kwalifikacji pracowników walcowni. Chociaż pojawiło się wiele ofert na lokalnym rynku, nie wszyscy zwolnieni pracownicy znaleźli odpowiednie zatrudnienie.

    Zakład wciąż nie został całkowicie zamknięty. Jego urządzenia są gotowe do wznowienia produkcji, a obiekt czeka na inwestora, który mógłby przejąć zakład i uruchomić go ponownie. Nie ma decyzji o rozbiórce czy sprzedaży urządzeń na złom, co daje szansę na szybkie wznowienie produkcji, jeśli znajdzie się nowy właściciel.

    Alchemia wystawiła zakład na sprzedaż, a termin składania ofert mija 13 września 2024 roku. Wśród pracowników nadal pracowników istnieje nadzieja, że zakład znajdzie nowego inwestora, choć jest ona coraz mniejsza. - Nadzieja jeszcze nie umarła, chociaż jest bardzo płonna - przyznaje przedstawiciel pracowników.

    Wielu z tych, którzy pozostali w zakładzie, liczy na cud - że pojawi się firma, która zdecyduje się na zakup i wznowi produkcję rur, która była podstawą działalności walcowni. - Zakład jest w pewnej gotowości, urządzenia nie zostały zdemontowane. Nowy inwestor mógłby rozpocząć produkcję w ciągu kilku dni - dodaje Brzęzcek.

    Decyzja o przyszłości Walcowni Rur "Andrzej" zapadnie w nadchodzących tygodniach, po zakończeniu procesu składania ofert kupna. Na razie pracownicy z niepokojem oczekują na rozwój sytuacji, mając nadzieję, że uda się uratować miejsca pracy i wznowić produkcję.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".