Budowany właśnie amfiteatr nie będzie już miejscem Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki? (Fot. archiwum)
Burzę wywołała wczorajsza wypowiedź dyrektora biura koordynacji programowej TVP Jacka Snopkiewicza, który powiedział, że oferta miasta nie spełnia oczekiwań telewizji. Przywołał także przykład Bydgoszczy, gdzie władze miasta w całości sfinansowały festiwal, którego współorganizatorem była TVP. Snopkiewicz dodał także, że "sprawa wyjaśni się do wyborów samorządowych", bo trwają rozmowy na ten temat z władzami Opola.
- Chyba nigdy w historii miasta nie zdarzyło się takie lekceważenie symbolu Opola. Prezydent miasta ewidentnie nie radzi sobie z zarządzaniem i promocją stolicą regionu, dlatego moim zdaniem jedyne honorowe wyjście z sytuacji to jego dymisja - mówiła Violetta Porowska na konferencji prasowej. Kandydatka przypomina, że w swojej kampanii jako największe dobrodziejstwo Opola uważa właśnie festiwal, który mógłby zaprosić do Opola turystów i "okołofestiwalowy" biznes.
Radni PiS napisali list do premiera Donalda Tuska, w którym apelują, by "Platforma przestała krzywdzić Opole". Członkowie Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że problemy z organizacją opolskiego festiwalu pojawiły się w chwili, gdy do zarządu TVP dostali się członkowie Platformy Obywatelskiej.
Doniesienia stanowczo dementuje rzecznik opolskiego ratusza Mirosław Pietrucha, który uspokaja Opolan. - Do 2016 roku Opole ma podpisaną z Telewizją Polską umowę na organizację festiwalu, dlatego przez najbliższe kilka lat festiwal będzie miał miejsce w odnowionym opolskim amfiteatrze. Nie wiem co i z kim pan Snopkiewicz negocjował, ale na pewno nie rozmawiał z prezydentem Opola. W tej chwili nie toczą się żadne negocjacje opolskich urzędników o przyszłości festiwalu - oświadcza Pietrucha. Zaznacza też, że mimo podpisanej umowy Opole nie jest uzależnione od TVP. - Jest kilka komercyjnych telewizji, jedna z nich już w zeszłym roku była zainteresowana organizacją imprezy - mówi rzecznik.
Mirosław Pietrucha dodaje, że wypowiedź dyrektora TVP to "bardzo nieelegancka próba wysondowania, ile Opole może dołożyć do festiwalu". Do tej pory miasto nie partycypowało w kosztach organizacji imprezy - za całość płaciła Telewizja. Wyjątkiem był tegoroczny festiwal, gdzie z powodu remontu amfiteatru miasto pokryło koszty budowy tymczasowej widowni oraz sceny w kampusie Politechniki Opolskiej.
Do komentarzy dołącza się także Alojzy Drewniak, walczący o fotel prezydenta Opola z ramienia komitetu "Razem dla Opola". Jego zdaniem miasto musi twardo dbać o swoje interesy. - Nie po to budujemy nowy amfiteatr za kilkadziesiąt milionów złotych, by dać sobie odebrać imprezę, z której nasze miasto słynie w całej Polsce - mówi Drewniak.
Thug: Napisał postów [124], status [wyjadacz]
Zembaczynski ma ZÓŁTE PAPIERY... Z miasta o wielkim potencjale do organizowania imprez masowych, rozrywki itp. zrobil senatorium dla starch ludzi i placowek bankowych ... Szkoda gadac...