• Autor: kam_ila
    • Wyświetleń: 2071
    • Dodano: 2024-01-28 / 16:57
    • Komentarzy: 0

    Dachowało dziesiątki osób. Na szczęście - to tylko symulacja, by szerzyć świadomość

    (Fot. Dżacheć)

    Zarówno dzieci, jak i dorośli chętnie sprawdzali, jak zachowuje się ludzkie ciało i pasy podczas dachowania. Symulator dachowania z opolskiego WORD pojawił się na rynku w Opolu.


    Urządzenie pokazuje realne skutki dachowania pojazdu i wpływ takiego zdarzenia na ciało ludzkie i przedmioty umiejscowione w pojeździe, ponadto daje możliwość przećwiczenia zachowań poprawiających bezpieczeństwo nawet w tak ekstremalnej sytuacji jak dachowanie pojazdu.

    - W tej akcji chodzi o to, żeby uświadamiać. Przede wszystkim jak ważne są pasy bezpieczeństwa i ile zdziałają, podczas takiego wypadku. Pasażerowie zajmują miejsca w symulatorze, zapinają pasy, a następnie pojazd zaczyna obracać się wokół własnej osi z bezpieczną prędkością. Dzięki tej symulacji możemy odczuć jak zachowuje się ludzkie ciało wraz z samochodem podczas dachowania. W aucie znajdują się też piankowe piłeczki, które mają obrazować rzeczy, które wozimy luzem w samochodzie. Najczęściej są to damskie torebki, klucze, telefony czy napoje. Te piłeczki krzywdy nikomu nie zrobią, ale cięższe przedmioty już mogą - mówi Dominik Grabowski, sekretarz Opolskiej Wojewódzkiej Rady Ruchu Drogowego.

    Z symulatora korzystała młodzież ucząca się w Prószkowie w klasach mundurowych. Mimo, że egzamin na prawo jazdy jeszcze przed nimi, to po "przejażdżce" sami wyciągnęli odpowiednie wnioski. - Niezabezpieczone, swobodnie przemieszczające się przedmioty w kabinie pojazdu mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia. Nigdy nie przeżyłem dachowania, ale po dzisiejszej symulacji wiem, jak dużo dają pasy bezpieczeństwa i ich poprawne zapięcie. W samochodzie zawsze jedziemy z telefonem, jakimś jedzeniem. Często również zakupów nie wkładamy do bagażnika, a leżą na tylnym siedzeniu. Wiem teraz, że takie błahe z pozoru rzeczy mogą stanowić realnie zagrożenie naszego życia. Samo dachowanie nie musi skończyć się tragicznie, kiedy w nic nie uderzymy. Ta lekcja dała dużo do myślenia - mówi jeden z uczniów klasy strażackiej.

    - Również chodzę do klasy strażackiej i w przyszłości zapewne będę strażakiem. Ja takich ludzi będę ratował, a sam teraz wiem, na co zwracać uwagę podczas jazdy. Zgadzam się z kolegą, że to cenne doświadczenie - mówi kolejny z uczniów.



    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".