Z uwagi na wiele głosów i opinii na temat prac archeologicznych w katedrze, strona kościelna wypowiedziała się w tej sprawie na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
- Katedra to matka wszystkich kościołów, to kościół wyjątkowy, nie jakiś pierwszy lepszy. To nie jest własność państwowa, a własność kościoła polskiego - powiedział ks. Joachim Kobienia, rzecznik Kurii.
Pełnomocnik biskupa opolskiego Andrzej Gołembnik zauważa, że wiele osób "nie wie wszystkiego". - Przekazałem, że ks. biskup jest otwarty na ekspozycję, jednak wymaga rzetelnej analizy naukowej definiującej zjawisko, które ma być pokazywane. To wymóg podstawowy, by pokazać rozumną ekspozycję. Gdyby ktoś wsłuchał się w głos biskupa na początku października, usłyszałby, że chodzi o tymczasowe zasypanie - słyszymy.
Agnieszka Węsiora, pełnomocnik biskupa ds. archeologicznych i konserwatorskich została powołana do spinania działań podmiotów biorących udział w pracach archeologicznych. - Zapewniam, że wszelkie działania podejmowane w katedrze w związku z prowadzoną inwestycją, jak i z pracami archeologicznymi miały swoją podstawę w wiążących pozwoleniach administracyjnych. Obligowało nas także pozwolenie budowlane. Nic, co krąży w przestrzeni publicznej nie jest prawdą - mówi i dodaje, że minister nauki i szkolnictwa wyższego przekazał 3 mln zł na te badania, ale pieniądze dostał Uniwersytet Opolski, a parafia nie otrzymała ani złotówki na pokrycie kosztów choćby energii elektrycznej.
- W ubiegłym tygodniu nasze zaufanie do strony uniwersyteckiej zostało nadszarpnięte. Stan zachowania obiektu jest dwukrotnie gorszy niż to było na początku. - dodała.
- Doskonale rozumiem powagę odkryć, ale myślę też o wiernych, którzy chcą już wrócić do świątyni - dodaje proboszcz parafii katedralnej ks. Waldemar Klinger.
- Nie wierzcie temu, co w tych dniach słuchacie czy czytacie o mnie. Naprawdę nie jestem człowiekiem, któremu jest obojętne dobro wspólne, dobro społeczne. I nie lekceważę wartości i znaczenia dziedzictwa historyczno-kulturowego- mówi na nagraniu biskup Andrzej Czaja.
Opolskie media miały bardzo okrojoną możliwość zdobywania informacji o trwających pracach - archeolodzy mieli "zakaz" wypowiadania się dla dziennikarzy, a wiele informacji przechodziło drogą nieoficjalną, dlaczego? Nie wytłumaczono tej kwestii podczas konferencji prasowej.
24mikol: Napisał postów [1477], status [Szycha]
"Gdyby ktoś wsłuchał się w głos biskupa na początku października, usłyszałby, że chodzi o tymczasowe zasypanie"... gdybym coś takiego usłyszał to bym nie uwierzył. Tymczasowo zasypać, żeby ktoś miał to znowu odkopywać?