Lepsi od podopiecznych Rafała Kuptela okazały się być Azoty Puławy
Za trzecim razem się nie udało. Gwardia Opole potrafiła dwukrotnie ograć Azoty Puławy w lidze, lecz w Pucharze Polski musiała uznać ich wyższość po rzutach karnych
Faworytem byli goście, którzy jednak przegrali dwa ostatnie mecze w lidze. Gospodarze byli w jeszcze większym dołku - w lidze nie wygrali od czterech kolejek od... wygranej po karnych z Azotami. I początek dobrze zobrazował obecną formę obu drużyn. Puławianie zbudowali sobie wysoką przewagę i Opolanie musieli gonić wynik. Po pierwszych 30 minutach było 10:13.
Po zmianie stron Gwardziści długo nie potrafili zmniejszyć strat. Wystarczył ich jeden dobry fragment i w 49 minucie to miejscowi wyszli na prowadzenie 21:20. Niestety, nie udało się tego prowadzenia utrzymać Opolanom do końca i po regulaminowym czasie gry był remis po 26 i doszło do rzutów karnych.
Tam, w przeciwieństwie do potyczki ligowej lepsi okazali się być goście 5:3 i to oni zmierzą się z Orlen Wisłą Płock w półfinale Pucharu Polski.
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.